Katarzyna Nast, nazywana szamanką, od dłuższego czasu prowadzi idylliczne życie na Bali, gdzie rozwija swoją duchową ścieżkę i zarabia m.in. na prowadzeniu warsztatów z uduchowionego masażu członka. Od tygodnia możemy ją oglądać w drugim sezonie kontrowersyjnego programu TVN, gdzie rywalizuje m.in. z Marianną Schreiber i Agnieszką Kotońską o tytuł "Królowej przetrwania".
W pierwszym odcinku produkcja skupiła się jednak na wątku Marianny Schreiber, która od początku swojego pobytu nie nawiązała przyjacielskich relacji z pozostałymi dziewczynami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W drugim odcinku, dostępnym już na platformie MAX, widzowie mogą poznać ciekawą historię opowiedzianą przez Kasię Nast. Celebrytka zdradziła, jak namalowała obraz własną krwią, co wprawiło jej koleżanki w osłupienie.
Moją prawdą jest to, żeby przeprosić swoje łono za wszystkie razy, kiedy przekraczałam swoje granice. Chodzę do ogrodu i robię freebleeding, czyli siadam w rozkroku i krwawię do ziemi (...) Pozwalam, żeby ta krew kapała mi do ogrodu. Jak nie przeżyjesz czegoś takiego, nie masz połączenia z naturą - zaczęła swoją opowieść, w którą pozostałe uczestniczki nie mogły uwierzyć.
Najmocniejszym obrazem, jaki zrobiłam, był mój obraz krwią menstruacyjną. I był przepiękny (...) Byłam w pierwszym dniu okresu, położyłam kartki papieru na ziemi i zaczęłam tak jak takim niemalże pędzlem sobą nad tym papierem jeździć ręką, kadzidłem, dymem (...) Krew to jest magia naszego ciała, ta krem która rodzi, to nie jest krew, która krąży w żyłach - kontynuowała.
Na tym jednak nie koniec. Nast opowiedziała także o tym, jak uprawia seks podczas okresu.
Z moimi partnerami robię rytuały. Uprawiamy miłość podczas mojego okresu i kładziemy krew na trzecie oko - brnęła dalej.
Wyszło niesmacznie?