Kasia Tusk od wielu lat prężnie działa w sieci jako blogerka oraz influencerka, dzieląc się z fanami pomysłami na eleganckie stylizacje czy sprawdzonymi przepisami. Znana z zamiłowania do mody celebrytka od dłuższego czasu jest także właścicielką autorskiej marki odzieżowej, którą nazwała tak jak swój blog - Make Life Easier. Przy okazji blogerka handluje też markową odzieżą z drugiej ręki.
Nie wszyscy wiedzą, że 35-latka nie posiada wykształcenia związanego z modą. Nie studiowała projektowania czy pokrewnych kierunków. Kilkanaście lat temu zdobyła za to dyplom magistra psychologii na Wyższej Szkole Psychologii Społecznej w Sopocie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasia Tusk prawi o swoim sukcesie na Instagramie. Dla dobra swojego biznesu musiałą wiele poświęcić
We wtorek córce Donalda Tuska wyraźnie zebrało się na wspominki. W przypływie nostalgii celebrytka przypomniała obserwującym o swoim biznesie, który udało jej się rozkręcić mimo "przeciwności losu" w postaci rodziny, którą założyła ze Stanisławem Cudnym. Na wstępie blogerka doszła do wniosku, że zdecydowanie za mało promuje swój brand na Instagramie, biorąc pod uwagę to, ile czasu i energii musiała włożyć w jego rozkręcenie.
Kariera kobiety jest trochę jak szachy – to ciągłe podejmowanie trudnych decyzji, zastanawianie się nad tym, co możesz stracić, aby osiągnąć cel - zaczęła. Zaczynając tę rozgrywkę wiesz już na starcie, że trzeba będzie coś poświęcić, aby wygrać. Wiem, że na tym moim prywatnym profilu niewiele piszę o MLE (to znaczy, Wam może się wydawać, że piszę bardzo często, ale ja patrząc na kadry tutaj widzę wyraźnie, że proporcje są nieco zaburzone).
Kasia przekonuje, że - wbrew pozorom - wcale nie było jej łatwo. Mimo silnej pozycji zapewnionej przez wpływową rodzinę zbudowanie Make Life Easier wiele blogerkę kosztowało.
Nie widać tutaj wszystkich tych momentów, gdy oglądałam się za siebie, gdy po bolesnych lekcjach musiałam stać się mniej naiwna, a bardziej asertywna, gdy życie pokazało mi, że wcale nie mam nad wszystkim kontroli - wymienia Kasia. Nie widać tu nieprzespanych nocy i strachu, że wieloletnia praca pójdzie na marne, gdy macierzyństwo okazało się piękniejsze i jednocześnie o wiele bardziej angażujące, niż to sobie wyobrażałam (a przecież o ileż miałam łatwiej niż niektóre z Was).
Jak sama przyznała, skala sukcesu jej marki "wciąż ją zaskakuje".
Niektórzy mówią, że za każdym silnym mężczyzną stoi mądra kobieta. A ja powiedziałabym, że za każdą silną kobietą stoi wiele mądrych kobiet. A już na pewno stoją one za sukcesem MLE, którego skala, nawet po 8 latach prowadzenia własnej marki, dalej mnie zaskakuje - dodała na koniec.
Też jesteście zdziwieni?