Okres sylwestrowy był w tym roku dla rodziny Tusków wyjątkowo trudny. Zaledwie czteromiesięczna córeczka Kasi Tusk trafiła do szpitala w związku z bardzo poważnymi powikłaniami po koronawirusie. Jak zdradziła później zatroskana mama, gdyby nie fakt, że udało im się prędko dotrzeć do szpitala, mogłoby dojść do sepsy i bezpośredniego zagrożenia życia dziecka.
We wtorek Kasia dała znać ze szpitalnej sali, jak na tę chwilę prezentuje się sytuacja. Influencerka nie ukrywa, że na szybki powrót do domu raczej się nie zapowiada. Jednocześnie postanowiła skorzystać z okazji, aby poruszyć na forum pewną ważną kwestię.
Nadal tu jesteśmy. Bardzo chciałabym już wrócić do normalności, ale musimy jeszcze trochę posiedzieć. Wiele mam ze szpitalnych sal do mnie pisze, czasem, aby podtrzymać na duchu mnie, a czasem prosząc o dobre słowo dla nich - napisała Kasia pod krótkim nagraniem, na którym możemy zauważyć szpitalne łóżeczko.
Tuskówna zaznaczyła, że czuje potrzebę podzielenia się komentarzem, który znalazła pod jednym z ostatnich materiałów na swoim blogu. Kryjąca się pod pseudonimem internautka napisała w kilku zdaniach, że celebrytka powinna "darować sobie posty ze szpitala", "skupić się jako matka przede wszystkim na dziecku", a lans ograniczyć do pokazywania "luksusowego życia". Tym razem wulgarny wpis nie pozostał bez odpowiedzi adresatki.
To ciekawy punkt widzenia. W moim przekonaniu takie "wtłaczanie" kobiety w poczucie winy za to, że otwarcie mówi o kryzysie, to jednak powielanie stereotypu. Kobieta ma cierpieć w pokorze i siedzieć cicho. Ma nieść wszystko na własnych barkach ze spuszczoną głową i nie liczyć na wsparcie. Może pokazywać wyjazdy do Dubaju, zakupy, kolacje w modnej restauracji i stylizacje. Ale jeśli jest jej źle, jeśli znalazła się w trudnej sytuacji, jeśli jakieś zdarzenie nie przystaje do idealnego świata - wtedy ani mru mru. Myślę, że sama czuje Pani ten dysonans. Jeśli o mnie chodzi: Pani komentarz to dla mnie pikuś, nie takie obrzydliwości czytałam na swój temat, ale wiem, że czyta mnie teraz sporo mam w podobnej sytuacji i w związku z tym muszę zareagować, bo jeszcze nie daj Bóg uznają, że ma Pani rację - czytamy w obszernym komentarzu autorstwa Tusk.
Dziewczyny! Drogie Mamy! W kryzysie często zamykamy się w sobie, zmniejszając tym samym szanse na potrzebne wsparcie. Macie prawo mówić głośno o tym, że jest Wam ciężko - to najlepszy sposób na to, aby ktoś wyciągnął do nas dłoń. I to nie żadna słabość. Wręcz przeciwnie - możecie tym dodać siły i nadziei innym. Nie dajcie sobie wmówić, że musicie być same - zaapelowała córka premiera.
Pudelek przesyła życzenia rychłego powrotu do zdrowia dla maluszka!
Przypomnijmy: Córka Kasi Tusk trafiła do szpitala po KORONAWIRUSIE! "Trafiłyśmy tutaj podobno w OSTATNIEJ CHWILI"