4 czerwca w Warszawie zgromadził się tłum Polaków, którzy maszerowali w imię wolności i sprzeciwiali się działaniom partii rządzącej. Marsz zainicjowany przez byłego premiera Donalda Tuska zgromadził aż pół miliona osób. Wśród nich nie zabrakło wielu rodzimych sław, które otwarcie opowiedziały się po stronie opozycji. Na warszawskich ulicach można było zobaczyć m.in. Żebrowskich, Borysa Szyca, Magdalenę Boczarską, Małgorzatę Rozenek czy Monikę Richardson. Nie zabrakło też oczywiście córki inicjatora wydarzenia, Kasi Tusk, która dotarła na miejsce samolotem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wieczorem w mediach społecznościowych Katarzyny Tusk pojawił się obszerny wpis i towarzyszące mu nagranie będące podsumowaniem niedzielnego marszu. Nie zabrakło gorzkiej refleksji na temat prawdopodobnych działań PiS, które będziemy obserwować w najbliższych dniach.
I powiem Wam co teraz będzie. Będą wyszydzać, będą zohydzać, będą mówić, że te pół miliona było przekupione, zmanipulowane, nieświadome czy agresywne. Będą próbować robić wszystko, aby udowodnić, że to było nic, bo w głowach im się nie mieści, że tyle ludzi wyszło dziś na ulicę z czystego poczucia obowiązku. Z wiarą, że ich głos ma znaczenie. I nie licząc w związku z tym na aplauz czy profity.
Być może usłyszycie w jakichś mediach, że to był marsz polityków, działaczy, samorządowców, artystów i sław. Ale każdy kto szedł dzisiaj z nami widział tłum zwykłych/niezwykłych ludzi, którzy porzucili swoje codzienne obowiązki i ruszyli w imię najcenniejszych wartości. I to im jestem wdzięczna najbardziej. Bo pod koniec to wszystko od Was zależy - podsumowała Kasia Tusk.