Kasia Tusk od lat obecna jest w show biznesie, a dokładniej w mediach społecznościowych, gdzie prowadzi swój estetyczny profil Make Life Easier. Na fali popularności wiele lat temu wzięła również udział w "Tańcu z Gwiazdami", ale nie zapragnęła pozostać w mediach na dłużej. Nie da się jednak ukryć, że z powodzeniem działa w sieci, gdzie nie tylko prowadzi swojego Instagrama, na którym obserwuje ją ponad 416 tysięcy internautów, ale i bloga, na którym to dzieli się przemyśleniami ze swojego życia, a ostatnio efektami remontu mieszkania.
Tak mieszka Kasia Tusk
Tusk już kilka miesięcy temu zaprezentowała niemalże gotową kuchnię, w której to wzrok przyciągał gigantyczny okap i retro kuchenka. Uwagę zwracały także marmurowe wykończenia. Teraz Kasia pokazała pomieszczenie po kilku miesiącach i można zauważyć, że przybyło kilka złotych dodatków. Influencerka pochwaliła się wnętrzem na Instagramie, oznaczając przy okazji kilka firm, które pomogły jej stworzyć te wnętrza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasia Tusk rozprawia o marmurach
O remoncie Kasia rozpisała się także na swoim blogu, gdzie poruszyła temat... marmurów. Już na wstępie córka Donalda Tuska przyznała, że mimo że sporo zdjęć związanych z pracą robionych jest właśnie w jej wnętrzach, to stara się nie być "mieszkaniową ekshibicjonistką". Instagramerka zauważyła, że otrzymała wiele merytorycznych pytań od internautek i postanowiła podzielić się remontowymi poradami z obserwatorkami. Na pierwszy ogień poszły marmury. Już pod poprzednimi kadrami z mieszkania internauci krytykowali bowiem dobór naturalnego kamienia, dziwiąc się, że postawiła właśnie na marmur. Podobnego zdania byli... fachowcy.
Po pierwsze – ja też kiedyś się wahałam. Fachowcy i architekci dwoili się i troili, aby odciągnąć mnie od tego pomysłu. "Przecież są takie piękne imitacje marmuru – nie do odróżnienia!", "konglomerat będzie trwalszy", "teraz już się odchodzi od naturalnego kamienia" (...). Przyjrzałam się więc "cudownym konglomeratom" imitującym marmur. I jak dla mnie wcale nie były "nie do rozróżnienia". Wręcz przeciwnie. Wygląd, stopień odbicia światła, nawet w dotyku naturalny kamień dawał zupełnie inne wrażenie - tłumaczyła na swoim blogu "Make Life Easier".
Kasia Tusk tłumaczył, dlaczego zdecydowała się na marmurowe blaty
Dalej Tusk wyjaśniła, że materiały "udające" marmur jej się nie podobały. Tłumaczyła nawet, że wszak starożytne marmurowe rzeźby przetrwały wieku, więc blat "blogerki kulinarnej" również da sobie radę.
Nie wspominając już oczywiście o starożytnych rzeźbach i posadzkach, które musiały przetrwać znacznie więcej niż blat kuchenny blogerki kulinarnej. Skoro od wielu wieków z powodzeniem używało się tego kamienia, to nie może być on aż tak fatalnym wyborem, jak wszyscy twierdzą, prawda? I po ponad sześciu latach codziennego użytkowania mogę śmiało odpowiedzieć samej sobie, że była to dobra decyzja - objaśniła.
Blogerka przyznała, że wygląd "naturalnego kamienia jest nie do podrobienia", dalej zauważyła również, że użycie marmuru jest bardziej ekologiczne, a przy remoncie stary blat można wykorzystać na nowo. Tusk odparła nawet zarzuty co do trwałości marmuru, przyznając, że nawet podniszczony i zarysowany po latach wygląda lepiej niż "syntetyczny konglomerat". Mimo że - jak sama przyznała - być może "plamy są na nim bardziej widoczne", to stwierdziła, że zasłyszane opinie "były przesadzone".
Jak wam się podoba? Przekonała was do marmurów?