Kasia Tusk mieszka na co dzień w Sopocie, dlatego obcowanie z morzem i tłumem turystów jest jej dobrze znane. Córka byłego premiera ceni sobie fakt, że nie musi być stale obserwowana przez stołecznych paparazzi, od czasu do czasu będąc jedynie fotografowaną, jak udaje się z rodzinną wizytą do domu ojca.
Mimo iż Kasia nie bierze czynnego udziału w celebryckim życiu, a skupia się jedynie na instagramowej karierze, stała się ostatnio bohaterką "Wiadomości" TVP.
Nie chcąc jednak wdawać się medialne przepychanki, olała temat i skupiła się na wypoczynku z rodziną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasia Tusk o Polakach: "Lubimy się podśmiewywać z tych naszych narodowych dziwactw plażowych"
Każdy, kto plażował nad polskim morzem, doskonale zdaje sobie sprawę, że Polacy lubią izolować się od innych, rozstawiając parawany. Najwyraźniej dla wielu takich osób wypoczynek w wyodrębnionej strefie jest przyjemniejszy, na co uwagę zwróciła również Kasia Tusk. Jak podkreśla, nie ma jednak z tym najmniejszego problemu.
Jesteśmy nad polskim morzem. Z nieba leje się żar. Dzieci grzebią w piasku i odliczają minuty, aby wrócić do wody, bo usta nadal sine (ale nie od jagodzianek). Parawany rosną wokół nas i co chwilę ktoś krzyczy, że sprzedaje ciepły popcorn. Lubimy się podśmiewywać z tych naszych narodowych dziwactw plażowych, ale mnie one jakoś nie drażnią. W takie dni jestem najszczęśliwsza na świecie - możemy przeczytać na jej instagramowej relacji.
Doceniacie jej szczerość?