Zawód "szafiarki" jeszcze kilka lat temu królował w polskiej blogosferze, a niektórym domorosłym ekspertkom w dziedzinie mody udało się nawet przebić do medialnego mainstreamu. Dziś to pojęcie wyraźnie wypadło z obiegu, a ich miejsce zajęły influencerki, którym zdecydowanie bliżej do obwieszonych logotypami internetowych celebrytek niż do modowych wyroczni.
Nie wszystkie szafiarki stały się jednak influencerkami. Jedną z niewielu rozpoznawalnych kobiet, które wciąż działają w dziedzinie mody i próbują realizować się właśnie na tym polu, jest Kasia Tusk. Co prawda ona też miała swego czasu zadatki na celebrytkę, występując w "Tańcu z gwiazdami" i pojawiając się na kilku ściankach, ale najwyraźniej uznała, że to po prostu nie dla niej.
Podobnych dylematów nie miała jednak z modą i do dziś na jej blogu pojawiają się nowe wpisy, w których stara się pomagać czytelnikom w doborze odpowiednich strojów do okazji. Tym razem Tusk zdecydowała się wziąć na warsztat modę wakacyjną, a dokładnie to, jak ubierają się przybywający do Sopotu turyści. Nie ukrywa jednak, że ma w tej sprawie skrajne uczucia.
Dzięki fali hiszpańskiego frontu cała Polska doświadczyła w ten weekend letniej pogody. Jak to wpłynęło na modę w kurorcie, w którym przyszło mi mieszkać? Jak zwykle moje spostrzeżenia są mocno rozproszone - pisze na wstępie.
W kolejnych zadaniach Kasia wyjaśnia, w czym problem. Jej reakcja na modowe przyzwyczajenia rodaków na wakacjach była przy tym dość wymowna.
Na słynnym sopockim deptaku nie brakuje rozmaitości - od obcisłych sukienek w stylu Herve Leger o dziesiątej rano (i nie mówię tu o imprezowych niedobitkach z dnia poprzedniego, a o wystylizowanych paniach, które na poranny spacer przy plaży wybrały szpilki i tonę makijażu) po modę sportową niczym na Tour de Pologne (tylko tego roweru jakoś brak, za to na napis "Hugo Boss" znalazło się miejsce na czapce z daszkiem, koszulce, okularach i, jakżeby inaczej, na skarpetkach) - wylicza.
Córka Donalda Tuska jednocześnie zaznacza, że skompletowanie wakacyjnej garderoby wcale nie jest trudne, a domowych buntowników zachęca do zainspirowania się jej radami.
Tymczasem moda letnia jest najprostsza "do ogrania", niewymagająca zbytniego wysiłku i pod wieloma względami stała - z sezonu na sezon niewiele się tutaj zmienia. Oczywiście w obecnych trendach znajdziemy wiele sposobów na to, aby podkręcić nasze klasyczne stylizacje (...), ale jeśli nie mamy na to ochoty, to bezpieczne bazy i tak sprawią, że na wakacjach i w upale będziemy się czuły po prostu dobrze. Bo "styl kurortowy" to nie tylko świeży estetyczny wygląd, ale przede wszystkim wygoda wynikająca z funkcji - ogłasza.
Weźmiecie sobie do serca jej wskazówki?