Dziennikarze Newsweeka jakiś czas temu wzięli pod lupę zarobki Kasi Tusk, chyba najsłynniejszej polskiej blogerki. W mediach pojawiły się informacje, że na prowadzeniu bloga Tuskówna może zarabiać nawet 50 tysięcy złotych miesięcznie (przypomnijmy: Kasia Tusk zarabia 50 TYSIĘCY MIESIĘCZNIE!), czemu sama zainteresowana bardzo szybko zaprzeczyła: Kwota 50 000 zł miesięcznie jest wzięta z kosmosu, a moim miesięcznym dochodom jest do niej naprawdę bardzo daleko.
O opinię w tej kwestii poprosiliśmy zatem Macademian Girl, jedną z polskich szafiarek, która utrzymuje się z prowadzenia swojego modowego bloga.
- Zarobki blogerek owiane są tajemnicą. Prowadzenie bloga jest jak każda normalna praca - powiedziała. Przez to, że jest to medialna działalność, pieniądze są większe, więc podejrzewam, że Kasia Tusk może zarabiać nawet więcej niż 50 tysięcy. Nie ma się czego wstydzić, bo czy prawnicy wstydzą się, że zarabiają duże pieniądze na procesach?