Pod koniec sierpnia na świat przyszło drugie dziecko Kasi Tusk i jej męża Stanisława Cudnego. Córka byłego premiera stara się jednak być szczera ze swoimi fanami i często podkreśla, że przy dwójce dzieci nie ma zbyt dużo wolnego czasu. Mimo wszystko nie narzeka, bo, jak sama przyznała, macierzyństwo sprawia jej dużo radości.
Teraz Kasia Tusk, razem z mężem i córkami, postanowiła wybrać się do Warszawy na manifestację w obronie obecności Polski w Unii Europejskiej. Przed kilkoma dniami Donald Tusk opublikował nagranie, za pośrednictwem którego zaprosił wszystkich na protest ws. wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Zobacz także: Kasia Tusk na spotkaniu z fanami
Influencerka opublikowała zdjęcie z pociągu, na którym trzyma kilkumiesięczne dziecko i zapowiada obecność na niedzielnej manifestacji:
Osiem tygodni po porodzie, z dwójką małych dzieci i pracą na głowie, miałam lepsze pomysły na spędzenie niedzieli niż telepanie się 365 kilometrów do Warszawy. Ale cały czas chodziło mi po głowie pytanie: jeśli mi nie będzie chciało się iść na ten marsz, to jak mogę oczekiwać, żeby ktoś inny zrobił to za mnie? - czytamy na InstaStory Kasi Tusk.
Polska nie może zostać sama. Nie chcę, aby moje dzieci dorastały poza Europą. Nie wysłałeś nam osobistego zaproszenia @donaldtusk, ale nie obrażamy się, bo nie przyjechaliśmy tutaj dla Ciebie, nie myśl sobie - żartuje córka byłego premiera. Jesteśmy tu dla Twoich wnuków, bo to o przyszłość nowych pokoleń chodzi - podsumowała.
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!
PUDELEK PODCAST! Kto nie rozmawia z Pudelkiem oraz wylewna Wieniawa i fetysz Barona