Piotr Kaszubski, po tym jak w wypromowaniu się pomogła mu telewizja śniadaniowa, dosyć szybko okazał się być oszustem. Zarobił fortunę na sprzedawaniu podejrzanych preparatów na wybielanie zębów, odchudzanie i wzmacnianie pracy serca. Oszustwo polega na tym, że produkty te po prostu nie działają. W trakcie prokuratorskiego śledztwa o całym procederze chętnie opowiadał były współpracownik Kaszubskiego. Przypomnijmy: Współpracownik "20-letniego milionera": "BOJĘ SIĘ ZEMSTY. Chciał UCISZYĆ pewną osobę".
Niespodziewanie dzisiaj przyszedł czas na skruchę. Kaszubski nagrał wideo z przeprosinami i opublikował je na Facebooku. Rozesłał wcześniej maile do dziennikarzy, by się upewnić, że jego "przeprosiny" zostaną nagłośnione.
- Nie wiedziałem, że to będzie takie trudne. Jest tutaj ponad 80 tys. moich fanów, albo raczej byłych fanów. Przepraszam za niedociągnięcia prawne i biznesy, które były na granicy prawa. Przepraszam za interesy, które były nie do końca moralne. Przepraszam Polskę, przepraszam Polaków. Mam wrażenie, że się bardzo pogubiłem. Nie jestem bandziorem. Ciężko mi czytać te artykuły. Nie uważam siebie za złego człowieka. W pewnym momencie biznes wymknął mi się spod kontroli. Nikt nigdy nie uczył mnie jak mam robić interesy i nie popełniać błędów - mówi 23-latek.
Oczywiście próbuje się bronić i mówi, że wiele informacji na jego temat jest nieprawdziwych i żali się, że nikt mu nie pomagał. Zapewnia, że zawsze chciał "robić interesy zgodne z literą prawa" i chwali się, że przekazał 400 tysięcy "na cele charytatywne". Nie dodaje jednak na jakie.
- Chciałbym przeprosić swoim młodym, butnym sercem za niedociągnięcia. Kilka miesięcy temu otworzyłem fundację rodziny Kaszubskich. Fundacja wybuduje pensjonat dla starszych osób, w którym bezpłatnie będą mogły spędzić ostatnie lata swojego życia. Oświadczam, ze przekazuję 400 tysięcy złotych na cele charytatywne. Mam nadzieję, że ta kwota zadośćuczyni tych błędów, których się dopuściłem - mówi Kaszubski.
Najwyraźniej więc udało mu się sprzedać swoje lamborghini...