Trwa ładowanie...
Przejdź na
Sima
|

Katarzyna Bonda wspomina, jak 17 lat temu ŚMIERTELNIE POTRĄCIŁA CZŁOWIEKA. "Wina, którą nosisz w sobie, NIE ZNIKA"

204
Podziel się:

W 2005 roku Katarzyna Bonda, jadąc samochodem, potrąciła pieszego, który zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Bonda została skazana w zawieszeniu. Dziś pisarka wraca do tamtych traumatycznych wydarzeń i mówi, jak zmieniło się jej życie po tragedii.

Katarzyna Bonda wspomina, jak 17 lat temu ŚMIERTELNIE POTRĄCIŁA CZŁOWIEKA. "Wina, którą nosisz w sobie, NIE ZNIKA"
Katarzyna Bonda opowiada o wypadku ze skutkiem śmiertelnym, który spowodowała wiele lat temu (AKPA)

Katarzyna Bonda jest uznawana za jedną z najlepszych polskich autorek kryminałów. Pisarka, której książki cieszą się ogromną popularnością i trafiają na szczyty list bestsellerów, wiele lat temu była dziennikarką śledczą. W 2005 roku w jej życiu miało miejsce wydarzenie, którego skutki odmieniły wszystko. Bonda spowodowała wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym. Po procesie usłyszała wyrok - została skazana na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Jak opowiadała Onetowi w 2013 roku, wypadek sprawił, że jej życie nie wróciło już na dawne tory.

Zginął człowiek na przejściu dla pieszych, a ja siedziałam za kierownicą. Potem już nic nie było takie samo. To było tak jakby ktoś zdarł ze mnie skórę. Długo chodziłam na terapię, przez rok brałam leki. Jeszcze jakiś czas pracowałam w mediach, ale nie mogłam już w tę pracę włożyć serca. A dobre dziennikarstwo tego wymaga. Wiedziałam, że nie wrócę na ten poziom, na którym byłam. Psychicznie byłam już gdzieś indziej - opowiadała.

Wtedy też Bonda zaczęła pisać książki.

Zobacz także: Katarzyna Bonda: "Był moment, że chciałam umrzeć"

Napisałam "Sprawę Niny Frank", ale to nie było to. By rozprawić się w sobie z tym wypadkiem, napisałam "Polskie morderczynie". Chciałam poznać kobiety, które kogoś zabiły. Ja dostałam wyrok w zawieszeniu, ale przecież wiem, że jechałam za szybko. Człowiek, który zginął urodził się tego samego dnia, co ja. Tego nie da się wymazać, choćby nawet odbyło się karę - mówiła w rozmowie z portalem.

Teraz, w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem z TVP, pisarka wróciła do czasu po tragedii. Zdradziła, że mimo upływy lat skutki wypadku wciąż są obecne w jej życiu. Podzieliła się też swymi spostrzeżeniami na ten temat. Zdradziła, że kilka lat po wypadku żyła z poczuciem winy.

Takie biblijne 7 lat. Myślałam o tym wielokrotnie. Tysiąc razy myślałam. Siedem lat, wiesz. To jest chyba na oddzielny program i w ogóle na oddzielną książkę. Może kiedyś napiszę autobiografię, która będzie mogła być wydana po śmierci. Wtedy może zawrę to. W tej chwili mi się wydaje, że nadal to jest niedomknięte. Wina, którą nosisz w sobie, bo ja się przyznałam, to nie znika. To jest tak, że masz takie poczucie. Świadomość tego, nie możesz tego wykasować. To jest nieodwracalna rzecz. To jest tak, że cały czas wierzę, że trzeba patrzeć naprzód. (…) Zamykanie się w rozpaczy, co ja praktykowała na początku, jest pułapką. W pewnym momencie trzeba odkupić to i pójść naprzód - powiedziała Bonda.

Autorka książek dodała, że do dziś ma uraz do prowadzenia pojazdów.

Teraz też staram się nie prowadzić, jak jadę na spotkania autorskie, to zawsze mam profesjonalnego kierowcę - powiedziała.

Zobacz także: Lewandowska jest zmęczona, Wojewódzki ma obsesję, a Pudelek wysyła Oliwkę Brazil na Eurowizję
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(204)
WYRÓŻNIONE
Olo
3 lata temu
A dlaczego wyrok tylko w zawieszeniu?
Córka
3 lata temu
Moją mamę też zabiła znaną osobą. Też jechała za szybko. Rozmawiała przez telefon. Byli świadkowie. Też dostała tylko zawiasy. Nie ma sprawiedliwości 😔
Alka
3 lata temu
Ona przynajmniej dostała zawiasy a niektóre osoby po pijaku zabijają i sprawy nie ma.... Chciałabym żeby była sprawiedliwość chociaż w takich sprawach, niestety nadzieja matka.....
asd
3 lata temu
Piszą tu tacy oburzeni, zgorszeni: Jak to? jechała za szybko? Morderczyni! Tylko ciekawe czy sami tak zawsze przestrzegają przepisów? Kiedyś koleżanka tak samo była oburzona sprawą Otylii Jędrzejczak. Mówię jej: Ty też jeździsz za szybko. Ona na to, że trzeba wiedzieć kiedy można. Tylko jak kiedyś z nią jechałam o mało nas nie zabiła, bo rozpędzona nie zauważyła, że bus przed nami hamuje. Najgorsi są ci co są pewni, że oni są tak świetnymi kierowcami, że im wypadek się nie przydarzy. Ktoś co zdaje sobie sprawę, że nie jest doskonałym kierowcą zazwyczaj jeździ ostrożnie, zwłaszcza w terenie zabudowanym, nie wyprzedza na trzeciego itp. I nie osądzajmy tak okrutnie innych, bo tak naprawdę taka sytuacja może spotkać każdego. Wystarczy chwila nieuwagi, gorszy dzień... Nie piszę tu o ludziach, którzy pijani siadają za kierownicę, bo to już inna sprawa.
Kasia
3 lata temu
Mój tata został bardzo mocno potracony na pasach ( połamane nogi, bark, ręka, uszkodzony kręgosłup, operacje, odleżyny, stłuczone płaca, pół roku na leżąco, drogie rehabilitacje) Człowiek, który to zrobił miał zabrane dożywotnio prawo jazdy, a jednak wsiadł i potracił człowieka. Nie stawiał się na sprawy, kombinował, jak tylko mógł. Ale sprawiedliwość go dopadła, bo sam uległ wypadkowi i jest sparaliżowany. No nie szkoda mi jak nic.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (204)
Twojnick
3 miesiące temu
Ladnie pani robi z siebie ofiarę. Echhhh...
Stop
3 lata temu
Czytając ten artykuł, odnosi się wrażenie że ta pani jest ofiarą tego wypadku (który spowodowała z własnej winy), bo tak się nad sobą użala. Fakty są takie: zabiła człowieka przechodzącego prawidłowo po pasach (nie wtargnął na przejście) i jechała za szybko. Ofiarą jest tu pieszy i bliscy którzy go stracili, a nie pani która po tragedii napisała powieść i jest wytłumaczona "bo ja się przyznałam", i jakie ta pani miała ciężki życie po tym wypadku.
olo
3 lata temu
uważam, że za zabicie człowieka powinna być jednak kara bezwzględnego więzienia. to jak długa, zależy od okoliczności, ale myślę że min. rok powinien być ZAWSZE. w końcu zginął człowiek
Jakub
3 lata temu
Ale chrzanicie o tych przejściach, w mieście są ich setki, jeśli nie tysiące, są co kilkadziesiąt lub mniej metrów, jakim cudem kierowcy mają bezwarunkowo"wolno jechac" przed każdym z nich? Czyli co, 10km/h? Wykończą nas niekończące się korki. Piesi powinni być uważniejsi, nie włazić na jezdnie,nie udowadniać ze "im się należy bo takie są przepisy" i jak uparty osioł pchać się na siłę na pierwszego.
wdfgh
3 lata temu
"staram się nie prowadzić"? to osobie nie potrafiącej przyswoić sobie cyferek na prędkościomierzu pozwala się nadal być kierowcą?
Ggguyy
3 lata temu
Jest bogata, odszkodowanie i zadośćuczynienie jeszcze się nie przedawniły. Wtedy nikt jej nie znał.
hej
3 lata temu
To był starszy pan. Bonda chciała się nawet skontaktować z jego rodziną, ale rodzina nie chciała. To był czas kiedy umierał tata Bondy, albo tuż po jego śmierci i ona rzuciłą się w pracę, żeby nie myśleć. NIe spała, pracowała. I tak doszło do tragedii. Nawet wspominała, że jej prawnik mówił, żeby się rozpłakała na rozprawie, że tata, że przepracowanie, a ona miała takie ogromne pragnienie, zeby ją ktoś ukarał. I że ten wyrok w zawieszeniu to było takie straszne... jakby ją puścili wolno, a sumienie nie puściło nigdy. Czytajcie ludzie wywiady sprzed 10, 15 lat, a nie tylko to co teraz z siebie wysparkają media. Jest ogromna różnica, jak człowiek mówił te 2 dekady temu i jak media były w miarę wiarygodne, i trochę więcej wpółczucia do współczłowieków.
olo
3 lata temu
uważam że powinna być kara bezwzględnego więzienia, nawet przy nieumyślnym spowodowaniu wypadku śmiertelnego.
Niestety
3 lata temu
Nigdy wcześniej o tym nie przeczytałam. Ale gdzieś z tyłu głowy, kiedy na nią patrzyłam, miałam wrażenie czegos nieuchwytnego, czegoś niekoniecznie dobrego. Jakiś cień, mgłę ...
Segregacja
3 lata temu
Najlepiej by było zrobić segregacje ludzi na gorszych lepszych, mądrych-głupich, szczuplych grubych i tak nikt nikomu nie pasuje a są wieczne wrzaski, że podziały(które samemu się wywołuje) i wieczny strach o to czy się kolejny dzień przeżyje, a tak byłby spokój święty ze wszystkim.
Ilo
3 lata temu
Dobrze świadczy o tej Pani , że ma wyrzuty sumienia. Ukrainiec który zabił mojego syna na pasach nie miał żadnych wyrzutów sumienia. Otrzymał 2 lata w zawieszeniu i śmiał się z nas, rodziców, którzy stracili jedyne dziecko. To jest Polski Ład w praktyce.
Tylko błąd
3 lata temu
nooo, bo przecież wypadek śmiertelny to tylko błąd życiowy, z takimi przekonaniami strach po ulicy chodzić.
Ola
3 lata temu
Ile razy będzie odgrzewała ten kotlet w celach promocyjnych. Ona "promuje się" na tym wydarzeniu od samego początku. Grafomanka z przerostem ego.
MONA
3 lata temu
czytając komentarze przypuszczam że są to wyznawcy pisu ,bo tylko oni są prawdziwymi patriotami i tylko oni są prawdziwymi katolikami i tylko nie wiem czy się cieszyć z takich KATOLIKÓW
...
Następna strona