Nazwisko Katarzyny Bosackiej od kilku dni rozgrzewa media, a wszystko za sprawą niespodziewanego rozpadu jej - trwającego od 26 lat - małżeństwa. Z medialnych doniesień wynika, że Marcin Bosacki miał porzucić matkę czwórki swoich dzieci dla innej. Senator Koalicji Obywatelskiej wyprowadził się ponoć z ich wspólnego domu na początku lipca i oficjalnie już rozpoczął nowy rozdział w życiu, zostawiając przeszłość za sobą.
Do niedawna nic nie zwiastowało kryzysu, który krótko później miał się między nimi zrodzić, doprowadzając do rozstania. Jeszcze w czerwcu małżonkowie zamieszczali ze sobą fotki na Instagramie, pod którymi zapewniali fanów o przepełniającym ich szczęściu. Aktywność obojga w sieci zdaje się potwierdzać scenariusz, zgodnie z którym wszystko popsuło się między małżonkami na początku wakacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Bosacka przerwała milczenie po rozstaniu
Bosacki zdążył już zabrać głos w sprawie, udzielając komentarza Pudelkowi, w którym przyznał, że z szacunku do żony i w celu ochrony bliskich, nie chce "w jakikolwiek sposób komentować informacji mającej na celu wywołanie niepotrzebnej sensacji". Prowadząca "Wiem, co jem i wiem, co kupuję" wolała na początku nabrać wody w usta. Dopiero teraz 51-latka zdecydowała się przerwać milczenie i odnieść do sensacyjnych doniesień na temat jej życia prywatnego. W rozmowie z Plejadą gwiazda TVN oświadczyła, że podobnie jak jej były już partner, nie chce rozstawać się na oczach mediów.
W związku z licznymi pytaniami dziennikarzy oświadczam, że nie zamierzam komentować w jakikolwiek sposób w mediach tej trudnej, dla mnie i mojej rodziny, sytuacji. To moje jedyne i ostateczne oświadczenie w tej sprawie - stwierdziła.