Nie jest tajemnicą, że pandemia koronawirusa poważnie dała się we znaki przedstawicielom polskiego show biznesu. Brak możliwości grania koncertów oraz przerwy w pracach na planach filmów, seriali i spektakli teatralnych sprawiły, że wielu polskich celebrytów dopadły problemy finansowe.
Wśród osób, których miniony rok nie oszczędził, znalazła się również Katarzyna Cerekwicka. Nieco zapomniana wokalistka gościła ostatnio w programie Wojciecha Jagielskiego i Katarzyny Pakosińskiej, Tok Szoł. W wywiadzie celebrytka nie ukrywała, że ostatnie miesiące bez pracy były dla niej szczególnie dotkliwe.
Jestem na bezrobociu, ponieważ chcę pracować, a nie mogę. To jest bardzo ciężkie dla osoby, która szczególnie przez ostatnie trzy lata żyła w takim pędzie: koncertowym, twórczym, bardzo intensywnym. Teraz tak naprawdę nie mam po co się budzić rano - przyznała.
Okazuje się, że w celu ratowania domowego budżetu Cerekwicka postanowiła urządzić wyprzedaż własnej garderoby.
Zanim zagram koncert, te ubrania wyjdą już z mody. Wszystko wyprzedałam - zdradziła.
Mimo trudnej sytuacji wokalistka nie zamierza stać w miejscu i wciąż pracuje nad kolejnymi projektami.
Staram się realizować, tak jak mogę. Na szczęście pojawiają się nowe rzeczy. Jest płyta, którą promuję za pośrednictwem mediów społecznościowych. Staram się dotrzeć do fanów. Ten krążek to jest takie moje dziecko, którym przyszło mi się cieszyć akurat w tych trudnych czasach - stwierdziła w wywiadzie.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Cerekwicka z wyraźnym rozgoryczeniem komentowała wstrzymanie rządowych dotacji dla polskich artystów. Wówczas przyznała, że miała w planach trzy duże projekty, dzięki którym zatrudnienie znalazłoby 68 osób.
Zobacz również: Rozczarowana Katarzyna Cerekwicka komentuje wstrzymanie dotacji dla artystów: "Mogą już państwo ODETCHNĄĆ Z ULGĄ"