Dwadzieścia lat temu triumfy święcił serial "Adam i Ewa", pierwsza tego typu produkcja młodej wówczas stacji Polsat. Odtwórcy głównych ról - Waldemar Goszcz i Katarzyna Chrzanowska - stali się ulubieńcami widzów i szybko zyskali status gwiazd. Goszcz, niespełna trzydziestolatek, był jednym z pierwszych aktorów, który zdecydował się występować w komercyjnych reklamach. Jego karierę przerwał tragiczny wypadek samochodowy, do którego doszło w okolicach Ostródy w 2003 roku.
Życie nie oszczędzało też Katarzyny Chrzanowskiej. Właściwie u szczytu kariery, w 2002 roku, jej mąż Piotr Niemkiewicz zginął w trakcie nurkowania. Chrzanowska zrezygnowała z aktorstwa i wyjechała z dwiema córkami do Paryża. Tam związała się z neurochirurgiem Jackiem Szafirą, z którym przeprowadziła się do Hiszpanii. Niestety, wykryto u niej nowotwór. Gdy wydawało się, że chemioterapia pomogła, aktorka znów trafiła do szpitala. W kwietniu tego roku opisywała ciężką walkę z powikłaniami po COVID-19: Katarzyna Chrzanowska z serialu "Adam i Ewa" od kilku miesięcy przebywa w hiszpańskim szpitalu: "Jestem PRZYKUTA DO ŁÓŻKA"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Postać Katarzyny Chrzanowskiej przypomniano w ostatnim odcinku "Tańca z Gwiazdami", w którym świętowano 30-lecie Polsatu. Było to powodem do przypomnienia wielu kultowych produkcji stacji, wśród których znalazł się i serial "Adam i Ewa". Na ekranach pojawiła się nawet Chrzanowska - nagrała widzom kilka słów, jednak nie była w studio osobiście. Pokazano jej nagranie w transmisji, a Krzysztof Ibisz wyjaśnił, że 58-latka mieszka na co dzień poza Polską.
Witam serdecznie. Kiedy rozpoczynaliśmy pracę nad serialem "Adam i Ewa", Polsat liczył sobie wówczas osiem lat. Można powiedzieć, że był dzieckiem - powiedziała widzom. Czegóż jeszcze więcej życzyć Polsatowi? Kontynuacji! Może jeszcze jakiegoś kosmicznego, fenomenalnego zasięgu, aczkolwiek myślę, że Polsat-satelita już taki zasięg osiągnął. Życzę wam, żebyście polecieli wysoko, jak najwyżej.
Jak można się było domyślać, wystąpienie Chrzanowskiej spotkało się z entuzjazmem widzów. Co ciekawe, to nie był jedyny taki sentymentalny powrót tego wieczora: na scenie "Tańca" wystąpiła też... Alicja Janosz.