W czwartek trwające niecałe 14 lat małżeństwo Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela w końcu oficjalnie dobiegło końca. Jak na rozwodowe standardy, para rozstała się wyjątkowo sprawnie. Rodzicom Adama i Heleny starczyła bowiem pojedyncza rozprawa, która na dodatek odbyła się online i trwała jedynie godzinę.
Choć od rozwodu minęły już dwa dni, na jaw wychodzą kolejne jego szczegóły. Wiemy np., że podczas rozprawy zeznawał brat Kasi, który jako osoba bliska eksmałżonkom musiała potwierdzić m.in., że siostrzeńcom nie dzieje się krzywda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się właśnie okazuje, co prawda Cichopek i Hakiel bezproblemowo zdołali podzielić się opieką nad dziećmi oraz majątkiem, jest jeszcze jedna niezałatwiona kwestia, która spędza im sen z powiek.
Chodzi o wartą cztery miliony willę, którą byli partnerzy kupili zaraz po ślubie. Wbrew informacjom, które pojawiały się w mediach, wcale nie sprzedali 500-metrowych czterech kątów, a je jedynie wynajmowali.
Przypominamy, że okazały dom na Wilanowie, w którego posiadanie weszli przed laty świeżo upieczeni małżonkowie, przysporzył im wówczas wielu zmartwień. Kasia i Marcin mieli trudności, by spłacać wzięty na gniazdko we frankach kredyt. Sporo mówiło się wtedy o kryzysie, jaki pojawił się w ich małżeństwie w związku z problemami finansowymi. Marcin Hakiel o kryzysie w małżeństwie z Cichopek: "Jak pojawiły się problemy, Kasia często płakała. W ŚRODKU MNIE GNIOTŁO"
Jak udało się ustalić "Super Expressowi," celebrytka i tancerz zamierzają sprzedać willę dopiero w ciągu nadchodzącego roku, w związku z czym wciąż muszą pozostawać co do tej kwestii w kontakcie.
To ostatnia rzecz ze wspólnego majątku, którą wciąż muszą podzielić i współpracować w tej sprawie - mówi tabloidowi przyjaciel ekspary i dodaje:
Gdyby nie dom, rozmawialiby już tylko o dzieciach.
Myślicie, że uda im się sprawnie pozbyć nieruchomości?