Od ogłoszenia wieści o rozstaniu Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela minęło pół roku. Celebryci, którzy tworzyli - zdawałoby się - wyjątkowo zgraną parę przez 14 lat, nie zakończyli małżeństwa w atmosferze przyjaźni. O ile aktorka wolała nabrać wody w usta i nie komentować powodów decyzji o rozwodzie, rozżalony tancerz nie był już taki dyskretny.
Sprawa rozwodowa Marcina Hakiela i Katarzyny Cichopek została ustalona na czwartek. Dzień wcześniej 39-latka brylowała na prezentacji jesiennej ramówki TVP. W udzielonym na czerwonym dywanie wywiadzie dla reporterki "Jastrząb Post" gwiazda przyznała, że "jest to dla niej trudny czas", i że "chciałaby przejść przez ten cały proces najłagodniej, jak się da".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że czwartkowa rozprawa była pierwszą i jedyną. Prowadząca "Pytanie na śniadanie" i tancerz zadecydowali, że dla dobra pociech nie chcą kontynuować sądowej batalii i wolą dojść do porozumienia. Jak poinformowała serwis "Fakt" menadżerka celebrytki, Aldona Wleklak, jej klientka jest już wolna, a sąd wydał wyrok bez orzekania o winie. Na razie nie wiadomo, jak wygląda sprawa podziału majątku eksmałżonków. Nie ulega wątpliwości, że jako sztandarowa twarz Telewizji Polskiej Kasia może pochwalić się znacznie większymi zarobkami od Marcina, którego głównym źródłem utrzymania jest szkoła tańca.
Myślicie, że Kasia odetchnęła z ulgą?