Miało być pięknie, będzie jak zawsze. Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel, choć planowali rozwód pokojowy, szybki i bez niepotrzebnego prania brudów, jednak zamierzają powalczyć ze sobą o sprawiedliwość i pieniądze. Para miała ponoć ustalić, jak wyglądać będzie w ich przypadku podział majątku oraz opieki nad dwójką dzieci: 9-letnią Helenką i 13-letnim Adamem. Wyniki wstępnych negocjacji miał już nawet przypieczętować notariusz, jednak, jak podaje "Super Express", wszystko to można teraz wyrzucić do kosza.
Tabloid informuje, że Cichopek nagle zmieniła prawnika, który miał zajmować się jej rozwodem. Wcześniej celebrytka radziła się speca, który miał doświadczenie w rozwodzeniu jej bliskiego przyjaciela z planu "Pytania na Śniadanie", Macieja Kurzajewskiego. Jego miejsce niedawno zastąpił jednak adwokat słynący ze swej niesłychanej skuteczności przy skomplikowanych sprawach. Mężczyzna już ponoć zabrał się do działania, co miało być dla Hakiela i jego zespołu niemałym zaskoczeniem.
Tabloid dalej spekuluje, że wątpliwym jest, aby Cichopek próbowała swoimi zagraniami pozbawić Hakiela prawa do opieki nad dziećmi. Obecny system ma ponoć odpowiadać zarówno jej, jak i dzieciom, na czym bardzo jej zależy. Zakłada się więc, że punktem spornym będzie podział majątku.
Prawnik Kasi jest ostry i już dał to odczuć. Niestety, Marcin nie wie, jaki cel ma Kaśka, co chce osiągnąć przez tę nagłą zmianę prawnika. Stara się tym nie przejmować. Ale raczej miło nie będzie - podaje w rozmowie z "Super Expressem" osoba z otoczenia Cichopek i Hakiela.
Przypomnijmy: Marcin Hakiel KĄŚLIWIE zapewnia, że chce dla Katarzyny Cichopek jak najlepiej: "Życzę jej odnalezienia szczęścia W PRAWDZIE"
Datę pierwszej rozprawy ustalono póki co na 25 sierpnia. Przypomnijmy, że Cichopki mają co dzielić: dorobili się w końcu dwóch mieszkań (w których mieszkają osobno), rozkręcili szkoły tańca, zgromadzili też oszczędności...