Katarzyna Cichopek nigdy nie mogła narzekać na brak zainteresowania mediów, jednak od ogłoszenia wieści o zakończenia trwającego 14 lat małżeństwa z Marcinem Hakielem dosłownie nie ma dnia, żeby nie pojawiła się o niej choćby wzmianka w prasie. W ostatnich dniach cała Polska żyła rozwodem aktorki i tancerza, który został sfinalizowany już podczas pierwszej rozprawy.
Cichopek nie miała czasu, żeby odreagować stres, z którym przyszło się jej zmierzyć. Już następnego dnia 39-latka musiała jechać do Sopotu, gdzie przez cały weekend czekały ją obowiązki konferansjerskie: jubileusz z okazji 20-lecia "Pytania na śniadanie" oraz niedzielny finał Wakacyjnej Trasy Dwójki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak na prawdziwą profesjonalistkę przystało, Kasia kompletnie nie dała po sobie poznać, że ma za sobą wyjątkowo nerwowy okres. Z jej twarzy choćby na sekundę nie schodził szeroki uśmiech, gdy z entuzjazmem czytała swoje kwestie z promptera, partnerując Maciejowi Kurzajewskiemu. Dopiero po zejściu ze sceny celebrytka zdobyła się na trochę szczerości podczas wywiadu z reporterem "Super Expressu". Dziennikarz zapytał gwiazdę o jej samopoczucie po rozprawie rozwodowej.
Na pewno to stresujące doświadczenie dla mnie i dla całej mojej rodziny - przyznała. Nic przyjemnego... To taki moment, że zamknął się pewien etap, więc teraz mogę skupić się na sobie, skupić się na dzieciach i na pracy. Dojść do siebie po prostu.
W dalszej części wywiadu prowadzącą "Pytania na Śniadanie" zapytano o coraz popularniejsze w ostatnim czasie przyjęcia rozwodowe. Matka dwójki dzieci zapewniła, że nie ma niczego takiego w planach.
Nie podążam za modą, podążam za swoimi uczuciami - stwierdziła. To jest czas, kiedy trzeba się zatrzymać, przemyśleć parę spraw, otoczyć się najbliższymi przyjaciółmi, ale też iść do przodu. Życie toczy się dalej. Dzieciaki potrzebują silnej, uśmiechniętej mamy.
Kasia przyznała też, że rozprawa online okazała się świetnym rozwiązaniem. Nie oznacza to jednak, że stosunki między nią a eksmężem wciąż są napięte (a przynajmniej nie aż tak, jak przed kilkoma miesiącami).
Było nam zdecydowanie łatwiej, ale jesteśmy w stanie podać sobie rękę na zgodę. Jesteśmy rodzicami Adasia i Helenki i będziemy przez całe życie ze sobą w kontakcie. Przeżyliśmy wspólnie 17 lat, więc nie wyobrażam sobie, ze mogłoby być inaczej - zakończyła.
Myślicie, że kolejny związek Kasi też będzie tak medialny, jak ten z Marcinem Hakielem?