Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel bez wątpienia tworzą jeden z bardziej udanych duetów polskiego show biznesu. Jak dała do zrozumienia niedawno podczas prowadzenia Pytania na śniadanie celebrytka, za dwunastoma latami spędzonymi razem stoi jej ciężka praca w postaci sumiennie przygotowywanych "posiłków".
Podczas wspólnego życia para doczekała się dwójki pociech: 11-letniego Adama i 7-letniej Heleny. Choć gwiazda M jak miłość i tancerz starają się strzec prywatności pociech, fotografując je od tyłu bądź z boku, w najlepszym przypadku pokazując je w okularach, nie mają oporów przed wypowiadaniem się na tematy prywatne i pokazywaniem swojej codzienności w sieci.
W ostatnio udzielonym wywiadzie Kasia opowiedziała nieco o nauce zdalnej, do której ze względu na pandemię koronawirusa zmuszone są także i jej latorośle. 38-latka zdradziła, że podczas gdy jej mąż odpowiada za tłumaczenie przedmiotów ścisłych, ona bierze na siebie te humanistyczne.
Nieźle sobie z tym radzimy - zapewnia nieskromnie w rozmowie z Party, dodając jednak:
Natomiast z całą pewnością dość nauki online mają nasze dzieci. Brakuje im spotkań z rówieśnikami, przerw, kontaktu z nauczycielami. Nie będę ukrywać, że wiem, jak trudno jest utrzymać koncentrację dzieci w domu. One czasem nawet w szkole się nudzą, a co dopiero przed ekranem komputera w swoim pokoju - ubolewa Cichopek.
Zapytana o to, czy sama osobiście ma dość nauki zdalnej, odpowiedziała:
W ogóle nie myślę w ten sposób. Z przyjemnością odświeżam tę wiedzę. A z perspektywy osoby dorosłej biologia czy historia wydają mi się jeszcze bardziej interesujące - przekonuje.
Okazuje się jednak, że zmęczony całodniową nauką z mamą bywa pierworodny Hakielów:
Mój syn czasem nie może ze mną wytrzymać, kiedy krzyczę znad komputera: "Adaś, Adaś, poczekaj, jeszcze chcę ci coś powiedzieć, bo to jest bardzo istotne" - relacjonuje naukę z pociechą nadgorliwa rodzicielka.
Myślicie, że Kasia minęła się z powołaniem?