Gdyby nie komentarz Pauliny Smaszcz na Instagramie, nie wiadomo, ile musielibyśmy czekać na potwierdzenie krążących w przestrzeni medialnej plotek, że Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski są parą. Kiedy mleko się rozlało, zakochani nie mieli wyjścia i potwierdzili, że łączy ich coś więcej niż tylko praca w "Pytaniu Na Śniadanie".
Najpiękniejszy prezent na 40. urodziny... Miłość. Pozdrawiamy z Izraela - napisała aktorka przy zdjęciu z ukochanym.
Od momentu ujawnienia związku Cichopek i Kurzajewskiego minęły prawie dwa lata. Przez ten czas wiele się zmieniło. Zakochani zdążyli razem zamieszkać, a teraz dołączyli do Polsatu, gdzie zostaną prowadzącymi nowej śniadaniówki - "halo, tu Polsat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Cichopek o hejcie
Katarzyna Cichopek w okładkowym wywiadzie dla "Vivy!" wspomina dziś, że czas, gdy ich związek nagle wyszedł na jaw, był dla niej wyjątkowo trudny. Musiała bowiem mierzyć się z ogromnym hejtem, z którym pomogła uporać się jej najbliższa rodzina oraz ukochany.
Podstawą mojej egzystencji jest wsparcie bliskich. Po prostu nie zostałam z tym wszystkim sama. Rodzice, brat, jego rodzina zawsze są przy mnie. Na każdym kroku czułam i czuję miłość moich dzieci. Maciek idzie ze mną ramię w ramię, trzyma mnie za rękę i pomaga w każdej sytuacji. I wiesz, okazało się, że publiczność też stoi za mną murem. Ale nie ta internetowa, tylko taka, którą spotykam w prawdziwym życiu. Doświadczyłam tego, że żyjemy w dwóch różnych rzeczywistościach. Pierwsza to ta realna, namacalna. Tutaj spotkałam się z wielką serdecznością, co jest niesamowicie budujące. Druga, ta, w której też funkcjonuję, to rzeczywistość internetowa, wirtualna chmura pełna nienawiści, po brzegi wypełniona negatywnymi myślami, działaniami. Pod tym względem ostatnie dwa lata mogę nazwać eksperymentem społecznym, który przeprowadziłam na sobie samej. Z jednej strony doświadczyłam dużo dobrego, ale z drugiej… to było okrucieństwo - powiedziała.
Katarzyna Cichopek chroni swoje dzieci
Cichopek przyznała także, że ofiarami hejterów stały się jej dzieci: syn Adam i córka Helenka. Zdecydowała, że przy każdej publikacji ich wizerunku, będzie pytała o zgodę.
Zawsze starałam się je chronić. Zazwyczaj nie pokazuję ich zdjęć, a wszystko, co ewentualnie udostępniam w moich social mediach, dzieje się za ich zgodą. Ich "nie" jest dla mnie świętością. Szanuję to w stu procentach (...) - przyznała.