Poza pracą na planie "M jak miłość" i "Pytania na śniadanie" Katarzyna Cichopek spełnia się również jako influencerka. Celebrytka regularnie relacjonuje codzienne poczynania w sieci i ochoczo reklamuje kolejne marki. Nie jest jej straszna żadna współpraca, a swoim obserwatorom polecała już rozmaite produkty - od podróbek perfum aż po polskie jabłka.
Ostatnio Katarzyna Cichopek postanowiła podzielić się ze światem zdjęciem wykonanym podczas przechadzki po Warszawie. Celebrytka odwiedziła jedno ze stołecznych osiedli na Woli, które okrzyknięto mianem "warszawskiego Hongkongu". Budowa inwestycji, która w najwyższym punkcie liczy aż 27 pięter, odbiła się w mediach szerokim echem. Osiedle często wymienianie jest jako klasyczny przykład tzw. patodeweloperki - na jego terenie znajdzie się nawet ponad 1500 mieszkań, w tym maleńkie kawalerki liczące od 18 m2.
Podziwiając monstrualnych rozmiarów budynki, Cichopek zdawała się być jednak pod dużym wrażeniem, co wyraźnie nie spodobało się wielu internautom.
Warszawski Hongkong… Czy też macie wrażenie, że Warszawa z roku na rok rośnie w siłę? Kocham moje miasto i jestem dumna - napisała Kasia.
W komentarzach pod wpisem Cichopek nie brakowało opinii, że postrzeganie tego typu inwestycji w charakterze przejawu warszawskiej siły jest dość kiepską obserwacją. Post celebrytki skomentował również Jan Śpiewak.
Zobacz również: Rubaszny Marcin Hakiel komplementuje zdjęcie Kasi Cichopek: "Najbardziej lubię Cię W SAMEJ BIŻUTERII"
Czy Pani właśnie reklamuje patodeweloperkę, która niszczy Warszawę, hasłem z Powstania Warszawskiego? Czy można niżej upaść? - zastanawiał się Śpiewak, nawiązując do użytego przez Cichopek hasztagu "pamiętam".
Wielu internautów postanowiło wyjaśnić celebrytce, że wcale nie widzą w zachwalanym przez nią typie budownictwa powodów do dumy.
Betonoza, patodeweloperka, mikroskopijne mieszkanka, które zamiast być strefą do mieszkania powodują, że ludzie żyją jak w chowie klatkowym. To nie jest powód do dumy, tylko do wstydu; (...) Betonowe koszmarki, w których sąsiedzi zaglądają sobie do okien; To akurat przykład Warszawy zmieniającej się w złym kierunku; Nie trafiła Pani z przykładem „rośnięcia w siłę”; Blok na bloku to nie siła, to bezradność miasta, które sprzedaje każdy centymetr kwadratowy kosztem zieleni (...); Z czego jest Pani dumna? Czy z tego, że ludzie mieszkają zapuszkowani na kilku metrach kwadratowych, płacąc po 15-17 tysięcy za każdy?; Co jest w tym ekstra? Serio pani tak uważa? (...) - możemy przeczytać w komentarzach internautów.
Skoro jesteś taka dumna, to dlaczego nie zamieszkasz w jednym z tych "apartamentów"? Łatwo mówić, jak się mieszkam w domu z dala od tych "wspaniałości" - napisała Kasi jedna z "fanek".
Wychowałam się w bloku i mieszkam w bloku. Nie trafiłaś - odpowiedziała celebrytka.
Nowy wpis Cichopek dosadnie skomentował także jeden z użytkowników Twittera.
Zastanawiam się, czy Kasia Cichopek nie wie, że Hong Kong nie jest najlepszym punktem odniesienia, albo że "warszawski Hong Kong" jest opisem negatywnego zjawiska? I jeszcze ten niby poważny hash "pamiętam". Pewnie kolejna nieoznaczona współpraca. Dramat - napisał.
Zobaczcie najnowszy wpis Kasi Cichopek.
Zobacz również: Fani złoszczą się na Katarzynę Cichopek za reklamę STACJI PALIW: "Ciekawe, co będzie następne"