Temat niskich świadczeń emerytalnych wśród artystów powraca do mediów regularnie. Powodem takiej sytuacji jest fakt, że często są zatrudniani na umowach o dzieło, co wiąże się z brakiem opłacania składek do ZUS. Jednak Katarzyna Dowbor nie jest jedną z tych osób, która może narzekać na niskie świadczenie emerytalne, ponieważ przez lata opłacała składki i teraz może liczyć na solidne świadczenie.
W ostatnim czasie media często informują o niskich emeryturach gwiazd, takich jak Krzysztof Cugowski, który otrzymuje jedynie 1570 złotych, Alicja Majewska z emeryturą nieco ponad tysiąc złotych, czy Beata Tyszkiewicz z kwotą 1350 złotych po 55 latach pracy. Marek Piekarczyk ustanowił rekord, gdyż jego emerytura wynosi zaledwie 7 złotych i 77 groszy miesięcznie.
Tymczasem Katarzyna Dowbor znalazła się w znacznie lepszej sytuacji. Prezenterka osiągnęła wiek emerytalny już trzy lata temu, ale nadal jest aktywna zawodowo. Ostatnio głośno było o jej zwolnieniu z Polsatu, gdzie prowadziła popularny program "Nasz nowy dom". Kilka miesięcy temu dziennikarka w rozmowie z "SE" pochwaliła się, że dzięki odkładanym przez trzy dekady składkom, może liczyć na całkiem przyzwoite świadczenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ZOBACZ: Katarzyna Dowbor zdradza, czym podpadła Edwardowi Miszczakowi. "Usłyszałam to między słowami"
Dowbor wyznała, że pracowała na etacie przez 30 lat w państwowej firmie, co pozwoliło jej odkładać składki na emeryturę. Choć nie jest ona bardzo wysoka, to jednak dziennikarka nie narzeka na jej wysokość. Katarzyna Dowbor nie ujawniła dokładnej kwoty swojego świadczenia, ale według informacji "Super Expressu" wynosi ono ponad 4 tysiące złotych miesięcznie. W porównaniu do 1,6 tysiąca złotych świadczenia Maryli Rodowicz czy 386 złotych Sławomira Świerzyńskiego, suma wpływająca na konto dziennikarki robi wrażenie.