Katarzyna Dowbor nie musiała zbyt długo rozpaczać po utracie stanowiska wieloletniej prowadzącej uwielbianego przez widzów "Naszego nowego domu". Choć okoliczności jej rozstania z Polsatem wciąż wywołują spory niesmak, dziennikarka otrzymała olbrzymie wsparcie publiczności. Prędko posypały się też propozycje ze strony konkurencyjnych stacji.
Po krótkiej przygodzie z Canal+ Domo, na antenie którego dzieliła się pomysłami na niebanalne urządzanie wnętrz, dziś triumfalnie powróciła do swojej macierzystej telewizji. 65-latka objęła funkcję prowadzącej "Pytanie na Śniadanie", gdzie zestawiono ją ze znanym słuchaczom Radia Eska Filipem Antonowiczem. W tym przypadku widzowie nie wykazali się już tak dużą empatią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Dowbor "dorabia" do emerytury. Ile miesięcznie przelewa jej ZUS?
Wieloletnia prezenterka mogłaby zrezygnować z dalszego udziału w medialnej gonitwie, z dystansem przyglądając się wciąż trwającym rewolucjom w stacjach telewizyjnych. Katarzyna Dowbor póki co nie zamierza składać broni. Biorąc jednak pod uwagę wysokość jej świadczenia emerytalnego, w każdej chwili może sobie na to pozwolić. W trakcie trwającej dokładnie 3 dekady kariery w TVP, prowadząca program śniadaniowy zupełnie nie musiała przejmować się kwestiami finansowymi po osiągnięciu wieku senioralnego.
Pracowałam na etacie przez 30 lat w państwowej firmie, więc ja odkładałam składki i mam emeryturę. Może ona nie jest jakaś bardzo wysoka, ale nie jest też bardzo niska. Ja spokojnie... nie narzekam - wyznała na łamach "Super Expressu".
Wyliczenia dziennika wskazują na comiesięczne wypłaty z ZUS-u w wysokości około 4000 zł. Mało kto z grona znanych i lubianych może pochwalić się tak pokaźną emeryturą. Dla przykładu Elżbieta Zapendowska otrzymuje równowartość tej kwoty w ciągu kwartału, natomiast Marek Piekarczyk poczeka na nią jeszcze... ponad 37 lat.