Katarzyna Dowbor była ostatnio gościem w programie "Express wieczorny". Gwiazda udzieliła wywiadu, w którym to opowiedziała o rozstaniu z programem "Nasz nowym dom". Dziennikarka skomentowała obsadzenie Elżbiety Romanowskiej na jej byłym stanowisku oraz zdradziła, jakie były merytoryczne powody jej zwolnienia. Okazuje się, że Edward Miszczak nie był zbyt wylewny.
Bardzo grzeczny był pan Edward, myśmy się nie znali. Dostałam piękne kwiaty, bardzo był grzeczny, ale powiedział, że stacja chce się ze mną rozstać. Krótko to trwało, 15 minut - mówi Dowbor.
Katarzyna Dowbor ujawnia co miało być przyczyną jej zwolnienia
Była prowadząca "Nasz nowy dom" dopytywała się Miszczaka, jakie są powody jej zwolnienia. Dyrektor programowy stacji nie miał zbyt mocnych argumentów. Powołał się na rzekomo spadającą oglądalność.
Zapytałam, jakie są merytoryczne uwagi do mojej pracy, bo jeśli się kogoś zwalnia, to ma się jakieś merytoryczne uwagi. Nie usłyszałam żadnej merytorycznej uwagi, usłyszałam tylko, że zrobiono badania i z tych badań wynika, że program traci na oglądalności - relacjonuje dziennikarka.
ZOBACZ: Katarzyna Dowbor powstrzymała Macieja Dowbora przed odejściem z Polsatu: "Absolutnie ZABRONIŁAM MU"
Katarzyna Dowbor podważa argument, przez który zwolnił ją Edward Miszczak
Katarzyna Dowbor dostrzegła w tym pewną niezgodność, ponieważ według niezależnych badań, program zyskał ostatnio 45 tys widzów. Ponadto 64-latka miała podobno "spowalniać program", a ten zdaniem Miszczaka potrzebował "szumu".
Wiem, że zrobiono też badania przez niezależne firmy i okazało się, że program miał ponad 45 tys widzów więcej, w tym samym sezonie. Nie wiem, jakie badania zrobiono. Nie usłyszałam żadnej merytorycznej uwagi. Między słowami usłyszałam, że spowalniam ten program, że trzeba zrobić szum, ruch, aby było głośno. No i jest głośno o programie - podsumowała Katarzyna Dowbor.