W 2012 roku Katarzyna Figura wystąpiła o rozwód i niespodziewanie wyznała, że mąż przez lata znęcał się nad nią zarówno fizycznie, jak i psychicznie. O koszmarze aktorka postanowiła opowiedzieć w szczerym wywiadzie, ujawniając, że była przez ojca swoich córek regularnie "poniżana, upokarzania i bita".
Niestety, choć od złożenia papierów rozwodowych minęła już niemal dekada, Kasia i Kai Schoenhals oficjalnie wciąż są małżeństwem. Rodzice 18-letniej Koko i 16-letniej Kaszmir regularnie spotykają się w sądzie, co nie owocuje jednak rozwodem. Co prawda w rozmowie z Tomaszem Lisem gwiazda przyznała, że jest przygotowana na długą batalię, zdaje się, że powoli traci do ciągnącego się procesu cierpliwość.
Jak informuje "Fakt", w piątek miała miejsce kolejna rozprawa rozwodowa Figury i Schoenhalsa. Ostatnia odbyła się prawie dwa lata temu, w grudniu 2019 roku, jednak w wówczas Kai nie stawił się w sądzie. Sądząc po relacji tabloidu, tym razem również nie wszystko poszło po myśli aktorki...
Po kilku minutach bardzo poruszona i wzburzona aktorka opuściła salę sądową. Była zdenerwowana, za co przepraszała nawet obecnego przy niej prawnika - czytamy.
59-latce w sądzie towarzyszyły obie pociechy. Na próżno zaś na korytarzach sądowych było szukać ich taty. Rozprawa miała charakter zdalny, stąd można wnioskować, że właśnie w ten sposób mógł w niej uczestniczyć.
Ani gwiazda, ani jej córki nie zdecydowały się udzielić żadnego komentarza w sprawie. Według ustaleń "Faktu" we wrześniu w sądzie ma odbyć się kolejne posiedzenie. Tym razem Kasi raz na zawsze uda się zakończyć wyczerpujące małżeństwo?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!