Katarzyna Glinka rzadko opowiada o swoich prywatnych sprawach w mediach. Jakiś czas temu postanowiła podzielić się z internautami niezwykle smutną historią. Przyznała wówczas, że osiem lat temu, tuż przed wyjściem na teatralną scenę - dostała telefon od mamy, że jej tata jest w agonalnym stanie.
ZOBACZ: Katarzyna Glinka w refleksyjnym wpisie o rozstaniu i śmierci ojca: "W sercu toczyłam dramat"
W rozmowie z Anną Zejdler Katarzyna Glinka postanowiła opowiedzieć o trudnej relacji z ojcem Kazimierzem. Przyznała, że jej tata był niezwykle silnym osobowościowo człowiekiem, co w pewnym sensie negatywnie na nią wpłynęło.
Miałam bardzo silnego ojca. Z jednej strony to były cechy człowieka, którego podziwiałam za to, bo był bardzo sprawczy, bo był przy okazji bardzo inteligentny, bardzo samosterowny i to są piękne cechy. Był taki decyzyjny, miał wizje i za nimi podążał, tylko to się bardzo kłóciło z posiadaniem rodziny, bo on miał wizję taką, że właściwie on decyduje, że robi tak, a cała reszta musiała robić tak samo - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie przyznała również, że ojciec był "bezwzględny" i zdarzało się, że robił to, co uważał za stosowne, nie bacząc przy tym na dobro pozostałych członków rodziny.
Był bezwzględny w sensie takim, że mój tata robił tak, jak czuł i uważał, ale niekoniecznie patrzył na nasze dobro, w tym sensie czy wszyscy tego chcemy. Wyrastając w takim domu, niestety człowiek się uczy takich wzorców - opowiadała w podcaście "Porażka, czyli sukces".
Katarzyna, zwierzając się Zejdler, wyjawiła także, że tata nigdy nie powiedział, że jest z niej dumny. Z jego ust nie padły również nigdy zapewnienia o ojcowskiej miłości.
Nigdy tego nie powiedział. Nigdy też nie powiedział, że mnie kocha. Ciekawe czy odrobiłby lekcję, gdyby żył dzisiaj, ale być może ja bym umiała mu to powiedzieć, bo to nie ma co innych rozliczać - przyznała.
W podcaście nie zabrakło również prywatnych zwierzeń dotyczących jej byłego partnera. Nie ukrywała, że jest w niej jeszcze "dużo emocji i żalu" i jeszcze minie trochę czasu, nim uda jej się przepracować tę relację.