Któż by pomyślał, że zakończenie roku szkolnego może wywoływać w ludziach aż tak skrajne emocje. Katarzyna Glinka wrzuciła niedawno do sieci zdjęcie, na którym z uśmiechem od ucha do ucha prezentuje świadectwo swego 11-letniego syna Filipa. Należy tu zaznaczyć, że było to świadectwo z paskiem, tym bardziej więc mamę rozpierała duma. Niestety tego typu wyrażanie zadowolenia nie spodobało się pewnej grupie internautów. W komentarzach pod zdjęciem postanowili więc skrytykować Glinkę od góry do dołu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Glinka zaatakowana przez hejterów
Co za obciach! Grunt to istnieć na Insta i nie dać o sobie zapomnieć; Głupota, bo to nie twój świstek papieru. Czym ty się możesz pochwalić, fatalnym aktorstwem?; Chore. Przecież obcych ludzi nie interesuje twoje dziecko. Nie potrafisz żyć nie na pokaz i cieszyć się ze swoim dzieckiem?; Te paski to żenada, wstyd by mi było się tym chwalić w necie. To nie Pani osiągnięcie jeśli już. No, chyba że ma Pani swój duży udział w tych ocenach - czytamy na screenach, które Glinka sama później wrzuciła na swój profil.
Okołopaskowy hejt był na tyle intensywny, że aktorka poczuła się w obowiązku wystosować w tej kwestii osobne oświadczenie. Najpierw wytłumaczyła, dlaczego w ogóle postanowiła pochwalić się paskiem. Później wzięła się natomiast za przeprowadzanie psychoanalizy osób, które miały z poprzednim zdjęciem jakiś problem.
Filip jest zdolnym chłopcem - i na swoich social mediach - miałam ogromną przyjemność pochwalić się jego / naszym sukcesem. Bo dla nas to sukces - powód do świętowania. I taki tez mieliśmy dzień. U niektórych z Was - jak widać - wylało się znów wiadro WŁASNYCH frustracji i efekt tzw. LUSTRA. To u Was zagrało niedokochane, niespełnione czy niechwalone MAŁE DZIECKO. To najczęściej są własne potrzeby, pragnienia, emocje z tym związane, ale umiecie je wyrażać TYLKO W ZŁOŚCI I UMNIEJSZANIU [pisownia oryginalna].
Katarzyna Glinka radzi hejterom, jak ogarnąć swoje życie
Na osłodę Glinka obiecała, że jak jej hejterzy w końcu ogarną własne życie, to zobowiązuje się im kibicować i lajkować ich posty z czerwonymi paskami.
To do Was teraz dwa słowa. Za dwa miesiące - nowy rok szkolny. Pełen nowych możliwości!!! Pracy z dzieckiem, własnego rozwoju, rozpoczęcia nowych studiów, zajęcia się czymś - w ogóle. Zawsze możecie przestać układać INNYM życie, przestać zaglądać do ICH social mediów i na przykład założyć swoje. Możecie ze swoim życiem zrobić WSZYSTKO. Zamiast wstawiać smutne i obraźliwe komentarze - bo na nie szkoda WASZEGO życia. Gwarantuję, ze jeśli pochwalicie się swoimi i Waszych dzieci sukcesami - osobiście wstawię Wam SERDUSZKO . Będę gratulowała i cieszyła się razem z Wami waszymi sukcesami [pisownia oryginalna].
Rozumiecie w ogóle, o co ta cała drama?