Pod koniec lipca media obiegły wieści o rozstaniu Katarzyny Glinki i jej narzeczonego Jarosława Bienieckiego. Jak donosił wówczas "Super Express", powołując się na znajomą aktorki, Glince zależało stabilnym życiu osobistym, ostatecznie zdecydowała się więc zerwać zaręczyny. Według tabloidu od czasu narodzin potomka para zmagała się z "poważnymi kryzysami", a rok temu Bieniecki miał nadwyrężyć zaufanie aktorki. Glinka potwierdziła pogłoski o rozstaniu w rozmowie z "SE", nie zdradzając jednak jego szczegółów. Jej były partner również odmówił komentarza w sprawie, zasłaniając się dbałością o prywatność.
Niedługo później w rozmowie z Plotkiem Katarzyna Glinka zdradziła, że zamierza ubiegać się o alimenty od byłego narzeczonego, by zadbać o bezpieczeństwo finansowe potomka. Zapowiedziała również, iż w najbliższym czasie planuje skupić się na zawodowych obowiązkach i spędzaniu czasu z dwójką pociech. Od tamtej pory aktorka unikała wypowiadania się na temat swojego życia prywatnego, ograniczając się jedynie do okazjonalnego publikowania w sieci refleksyjnych wpisów. We wtorek postanowiła jednak zrobić wyjątek. Wszystko za sprawą komentarza jednego z internautów, który pojawił się na jej profilu.
Kilka dni temu media obiegły zdjęcia byłego narzeczonego Glinki podczas wieczornego wypadu na miasto w towarzystwie tajemniczej blondynki. Bieniecki i jego znajoma wybrali się do jednej z warszawskich restauracji i sprawiali wrażenie dość blisko ze sobą związanych - w pewnym momencie mężczyzna zaczął nawet wąchać dłoń towarzyszki. Jeden z użytkowników Instagrama poczuł się w obowiązku podzielić się z Glinką przemyśleniami na temat kobiety, z którą przyłapano ostatnio jej byłego partnera i zamieścił na ten temat komentarz na profilu aktorki. Katarzyna postanowiła pokazać jego wpisem pozostałym obserwatorom, przy okazji odpowiadając ciekawskiemu internaucie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasiu, bez hejtu, ale ta nowa Jarka jest naprawdę piękna... Przede wszystkim młoda i prosportowa, a wiesz, że Jarek ma ADHD, więc kurde, dobrali się... - napisał internauta w udostępnionym przez Glinkę komentarzu.
W swoim wpisie aktorka nie ukrywała, że nie do końca rozumie intencje towarzyszące użytkownikom przy okazji publikacji podobnych wpisów. Postanowiła również ustosunkować się do słów internauty na temat wieku kobiety, z którą widziany był jej były narzeczony.
Czasem zastanawiam się, czy tacy ludzie robią to świadomie, poprawiając sobie w ten sposób humor? Czy faktycznie z dobrego serca chcą sprzedać mi super informację? No cóż, drogi Panie. Zdecydowanie młodość jest dziś w cenie. Nie trzeba się niczym przejmować, można się zajmować tylko sobą, nie ma się zbyt wielu obowiązków, można się bawić, chodzić na randki, ćwiczyć i korzystać z życia. Nie to, co STARA MATKA - czytamy na profilu aktorki.
Glinka podkreśliła, że jako matka dwójki pociech ma na głowie sporo obowiązków. Kontynuując, w wyraźnie ironicznym tonie, aktorka przyznała, że zdarza jej się "tęsknym wzrokiem" spoglądać w kierunku młodych kobiet spędzających czas na przyjemnościach. Następnie podziękowała zaś dociekliwemu internaucie.
Dwójka dzieci na pokładzie, praca, gotowanie, usypianie, rozwożenie do szkół i przedszkoli, tu coś skrzypi, tam coś boli. Czasem faktycznie też tęsknym wzrokiem oglądam w gazetach piękne zdjęcia młodych kobiet, które chodzą na randki z Panami, którzy im fundują dobre wieczory i przyjemności. Także naprawdę dziękuję Panu za info. Też mi się zdaje, że z taką młodą i wysportowaną życie może być rajem - kontynuowała w ironicznym tonie.
Na zakończenie wpisu Katarzyna Glinka podkreśliła, iż bycie mamą daje jej ogromną satysfakcję, a codzienne obserwowanie synów jedynie utwierdza ją w przekonaniu, że niczego nie zmieniłaby w swoim życiu.
A potem idę obudzić moich Synów - zaraz po tym jak rozruszam nogę - bo coś mi ostatnio pod kolanem szwankuje. Patrzę na ich śliczne uśmiechnięte buźki. Słyszę pierwsze: "Mama, kocham Cię". Przyjedziesz po mnie do żłobka???? Co zjemy na śniadanie? Zrobię Ci plastelinę z mango". I wiem, że jestem we właściwym miejscu i żyję dokładnie tak, jak powinnam. Ściskam Was, Matka no makeup i no filter - napisała, przy okazji odnosząc się do dołączonego do wpisu selfie, na którym zaprezentowała się w naturalnym wydaniu.
Post postem Glinki nie zabrakło słów wsparcia ze strony internautów. Wielu fanów aktorki chwalili jej ciętą ripostę i wprost nie dowierzali, że otrzymała od jednego z użytkowników komentarz na temat byłego partnera.
Przytulam, pozamiatałaś - skomentowała słowa aktorki Natalia Jaroszewska.
Tak trzymać, pani Kasiu; W punkt; To jest żenada. Posyłam Pani morze wsparcia; I ma Pani rację, wszystkiego dobrego; Piękna riposta; (...) Co trzeba mieć w głowie, żeby takie coś napisać drugiej osobie, to ja nie wiem. I jeszcze zaprzecza, że to nie hejt - czytamy w komentarzach pod wpisem.
Tacy panowie szybko przekonują się, że każda młodość kiedyś przemija i co innego ma znaczenie, ale mam nadzieję, że to już nie będzie Twoje zmartwienie, Kasiu - napisała jedna z internautek.
Dzięki za wpis... - odpowiedziała jej Glinka.
Zamienił stryjek siekierkę na kijek, to tylko jego strata. Najbardziej jak zawsze boli fakt, że cierpią na tym dzieci, które płacą ogromną cenę za wybory rodziców. Kasiu, dajesz radę każdego dnia. Jesteś piękna i wartościowa - komplementowała celebrytkę kolejna użytkowniczka.
Tak, co prawda... Dziękuję za wpis i ciepłe słowa - odpisała krótko aktorka.
Zobaczcie wpis Katarzyny Glinki.