Dla Katarzyny Grocholi minione miesiące bez wątpienia nie były łatwe. W grudniu ubiegłego roku pisarka poinformowała, że miała raka prawego płuca i w związku z tym przeszła "podwójną operację". W opublikowanym wówczas wpisie, 66-letnia matka Doroty Szelągowskiej zapewniła fanów, że "zamierza przeżyć" i przy okazji pokazała, iż nawet w obliczu hospitalizacji nie opuszcza ją dobry humor. Pisarka zażartowała bowiem, że gdy świat dowiedział się o jej chorobie, przybyło jej instagramowych obserwatorów.
Później Grochola jeszcze kilkukrotnie publicznie opowiadała o swoim stanie. Na początku stycznia opublikowała w sieci nagranie ze szpitala, na którym towarzyszący jej lekarz poinformował, iż wyniki badań są dobre. Niedługo później pisarka udzieliła szczerego wywiadu Dorocie Wellman, który wyemitowano w jednym z wydań "Dzień Dobry TVN", i w rozmowie otworzyła się m.in. na temat swojego samopoczucia. Otwarcie przyznała wówczas, że "jest potwornie słaba" i wciąż dochodzi do siebie po operacjach. Opisując walkę z chorobą, Grochola zaznaczyła, że ważne jest, by się "nie przestraszyć i skonfrontować z rzeczywistością". Zaznaczyła również, że obecnie metody leczenia są znacznie lepsze niż 30 lat temu - kiedy to po raz pierwszy walczyła z rakiem.
Katarzyna Grochola opowiada o walce z chorobą
Ostatnio Katarzyna Grochola wystąpiła w podcaście Małgorzaty Ohme "Lajf Noł Makeup". W rozmowie, która we wtorek zadebiutowała na kanale psycholożki, poruszono również temat walki z rakiem. W pewnym momencie Ohme zapytała Grocholę, jak ta czuje się w obliczu "kolejnego spotkania z chorobą". W odpowiedzi pisarka otwarcie przyznała, że właściwie nie miała czasu, by w pełni przyswoić informację o swoim stanie. Jak zdradziła, gdy dowiedziała się o nawrocie, skupiła się bowiem na pracy nad nową książką - którą, jak się okazuje "przewróciła na lewą stronę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakoś nie miałam możliwości, żeby przyjąć to wszystko. Ponieważ, jak się dowiedziałam, że mam tego raka płuc, to po pierwsze bardzo chciałam oddać książkę wydawnictwu. (...) Jakoś tak mi się wydawało, że jeśli to ma być moja ostatnia książka, no to już, bo mogę nie wrócić, może się coś stać - wspominała w rozmowie z Ohme.
Grochola o walce z rakiem. Wspomniała o testamencie
W podcaście Małgorzaty Ohme Grochola wyznała, że w trudnym czasie nie towarzyszył jej strach. Znacznie bardziej przejmowała się kwestią uporządkowania swoich spraw, w tym rozmową z Dorotą Szelągowską oraz testamentem. Jak bowiem zaznaczyła, chciała podejść do tego odpowiedzialnie.
Martwiłam się o to, że nieustalony testament, że muszę się spotkać ze swoją córką, że pewne rzeczy trzeba ustalić, bo różnie może być. Ale to wszystko jakoś nie było w strachu, tylko w takim odpowiedzialnym traktowaniu rzeczy, która jest poważna. I nie, że ja na pewno umrę (...), tylko w takim "gdyby się coś zdarzyło" - wyjaśniła w podcaście Małgorzaty Ohme.
W rozmowie z Małgorzatą Ohme pojawił się również wątek lęku. 66-letnia pisarka przyznała, że należy raczej do grona pesymistów i "boi się właściwie o wszystko". Choć, jak zapewniła, potrafi sobie z tym radzić, jednocześnie nie ukrywała, że lęk nadal jej towarzyszy. Jak na przykład zdradziła, choroby przyjaciół przeżywa dużo bardziej niż swoje własne.
(...) Mam taki sposób walczenia z tym pesymizmem, żeby jednak wybierać te rzeczy lepsze, bo mnie to jakoś podnosi. Ale lęk mam w sobie. (...) Bardzo trudno przeżywam choroby i śmierć moich przyjaciół - wyznała w podcaście Ohme.
Zobacz również: Katarzyna Grochola pozuje z Dorotą Szelągowską i wnukiem. Fani od razu zauważyli podobieństwo: "Cała trójca IDENTYCZNA" (FOTO)