Na początku października media obiegła wiadomość o śmierci Jerzego Urbana. Dziennikarz i redaktor naczelny "Tygodnika Nie", a w czasach PRL polityk oraz rzecznik polskiego rządu, zmarł w wieku 89 lat. W ubiegłym tygodniu w Warszawie odbył się pogrzeb Urbana. Dziennikarz spoczął na Powązkach, a w jego pożegnaniu wzięli również udział znani przedstawiciele świata polityki i mediów, w tym m.in. były prezydent Aleksander Kwaśniewski, Olga Lipińska, Adam Michnik czy Katarzyna Grochola. Nie obyło się także bez kontrowersji - na pogrzebie Urbana pojawiła się również grupa protestujących niosących wizerunki ofiar stanu wojennego i komunistycznego reżimu w Polsce.
Ostatnio temat niedawnego pogrzebu Jerzego Urbana nieco niespodziewanie został poruszony na instagramowym profilu Katarzyny Grocholi. W niedzielę córka pisarki - Dorota Szelągowska - opublikowała w sieci zdjęcie mamy, przy okazji chwaląc się, że właśnie zjadła u niej wyjątkowo smaczny obiad. Choć w komentarzach pod wpisem nie zabrakło ciepłych słów ze strony internautów, pojawiły się także nieco mniej pochlebne głosy. Jedna z użytkowniczek wprost napisała, że Grochola straciła w jej oczach, uczestnicząc w ostatnim pożegnaniu Urbana.
Ta pani jest dla mnie już skompromitowana uczestnictwem w pogrzebie Urbana - napisała internautka.
Komentarz nawiązywał najpewniej do przeszłości dziennikarza. W czasach PRL Urban był bowiem jednym z autorów propagandy państwowej oraz cenzury w Polsce, a jego ówczesna działalność wzbudzała kontrowersje jeszcze na długo po upadku komunizmu w naszym kraju. Profesor Ryszard Bender określił nawet byłego rzecznika rządu mianem "Goebbelsa stanu wojennego". Urban nazwał na przykład strajki w Stoczni Gdańskiej "anarchią, zdziczeniem i zwyrodnieniem", napisał także głośny tekst o księdzu Jerzym Popiełuszce, którego oskarżył m.in. o prowadzenie "seansów nienawiści".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Grochola postanowiła odpowiedzieć na negatywny komentarz internautki. Pisarka podkreśliła, że nie aprobowała działań Ubrana w roli rzecznika rządu, wybrała się jednak na pogrzeb, gdyż szef "Tygodnika Nie" był członkiem jej rodziny.
Chodzę na pogrzeby rodzinne, nawet jeśli nie aprobuję roli rzecznika rządu. Rozumiem panią, ale nie wyprę się rodziny ze strachu przed oceną - napisała.
Jerzy Urban był trzykrotnie żonaty. Pierwszą żoną polityka była zmarła w 2018 roku dziennikarka Wiesława Grochola. Para wzięła ślub w 1957 roku i doczekała córki Aleksandry Magdaleny. Małżeństwo rozpadło się jednak, gdy ich pociecha miała 11 lat. Zbieżność nazwisk pierwszej żony Urbana i autorki powieści "Nigdy w życiu!" nie jest przypadkowa. Wiesława Grochola była bowiem ciotką Katarzyny Grocholi.
Grochola była obecna na ślubie jedynej córki Jerzego Urbana z opozycjonistą Adamem Grzesiakiem w 1984 roku. Mało tego, pisarka na uroczystości pełniła nawet rolę świadkowej. Na wydarzeniu nie zabrakło także rzecz jasna ojca panny młodej. Jak wspominała córka Urbana w rozmowie z serwisem Weekend.Gazeta.pl w 2019 roku, oprócz jej ojca w wydarzeniu wzięły udział wyłącznie osoby związane z opozycją, które wiwatowały, gdy panna młoda obwieściła urzędnikowi stanu cywilnego zmianę nazwiska z "Urban" na "Grzesiak". We wspomnianej rozmowie córka Urbana opowiedziała także o incydencie, do którego doszło podczas jej wesela. Mówiąc, jak jeden z gości wpadł na weselny tort, kobieta wspomniała o Katarzynie Grocholi.
[Kolega - przyp. red.] Wpadł w tort, wstał, otrzepał się i bawił dalej, brudząc dziewczynom sukienki kremem, który miał na ubraniu. Moja kuzynka, Kaśka Grochola, musiała potem prać bluzkę w umywalce - mówiła córka Jerzego Urbana.
Spodziewaliście się, że Katarzynę Grocholę i Jerzego Urbana łączyły rodzinne więzi?