Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia wyszło na jaw, że Katarzyna Grochola zmaga się z rakiem prawego płuca. Pisarka poinformowała wówczas, że jest "po podwójnej operacji" i dochodzi do siebie. Grocholi nie opuszczał dobry humor, gdy mówiła, że po tym, jak opinia publiczna dowiedziała się o jej chorobie, przybyło jej followersów na Instagramie. Później opublikowała jeszcze jedno nagranie, na którym to wraz z lekarzem złożyła internautom noworoczne życzenia, a medyk poinformował, że "wyniki badań są bardzo dobre". Pisarka zdecydowała się jeszcze na rozmowę z Dorotą Wellman, w której to żaliła się na natrętnych dziennikarzy i opowiadała, że jest jeszcze słaba.
Jestem potwornie słaba, niestety. Nikt mnie nie uprzedził, że operacje na płucach są najbardziej krwawe i najdłużej się po nich dochodzi do siebie. [...] Jak przypadkiem zachorowałam, to dostałam 20 telefonów od dziennikarzy pod tytułem: "bo nam nie chodzi o to, że jest pani chora, tylko jak można pomóc" i się wkurzyłam - mówiła na antenie "Dzień dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Grochola walczy z nałogiem i prosi o pomoc
To jednak nie koniec zmartwień pisarki, bo właśnie opublikowała na swoim Instagramie poruszający filmik, w którym to prosi internautów o pomoc. Okazało się, że zawiodły już niemalże wszystkie sposoby walki z nałogiem i wciąż zdarza jej się popalać papierosy...
Kochani, pomóżcie. Radziłam sobie w życiu z wieloma rzeczami, ale z tą jedną nie mogę sobie poradzić. Podpalam. Mimo że dzwony ostrzegawcze w całym świecie chyba dzwonią, żebym się ratowała. Rzuciłam palenie, teraz znowu popalam. Jestem na desmoxanie, przeczytałam książkę Allena Carra, może macie jakiś sposób, który mi pomoże? - pytała na Instagramie.
Internauci wspierają Katarzynę Grocholę
W komentarzach nie zabrakło oczywiście głosów poruszonych internautów, którzy publikowali swoje sposoby walki z nałogiem. "Wytrwałości" pożyczyła jej również Joanna Racewicz.
Żadne zastępstwa nie pomogą. To trzeba wykasować z głowy. Wiem, co mówię, próbowałem wiele razy, ale finalnie mi się udało. Nie palę 18 lat. Bez wspomagaczy. Trzeba chcieć, jedyne rozwiązanie. Jak siedzi w głowie choćby maleńka szansa na palenie, to się nie da. Ale pocieszające jest to, że po jakimś czasie, rok, może dłużej, to autentycznie przestaje smakować, a dym zaczyna przeszkadzać. I to pomaga!; Rzuciłam palenie 35 lat temu, paląc 40 sztuk dziennie. Poradzono mi hipnozę, byłam na 1 sesji, myślałam, że to ściema... ale od tej hipnozy nie miałam papierosa w ustach, wstąpiła we mnie motywacja i siła. W pracy starszy kolega codzienne pytał, czy nadal nie palę, meldowałam, że nie, to też motywowało. Pani Kasiu trzymam kciuki! Dasz radę, nie popalaj, proszę; Silna wola i przeświadczenie, że palenie papierosów to zbrodnia na samym sobie, a przecież JA jestem dla siebie najważniejszy/najważniejsza. Trzymam za Panią kciuki, bo Pani jest kochana, ja Pani nie pozwalam, nie wolno - radzili zmartwieni fani.
ZOBACZ: Katarzyna Grochola publikuje filmik ze szpitala, dzieląc się najnowszymi wynikami badań: "BĘDĘ ŻYĆ"