Katarzyna Grochola była gościem programu "Newsroom" w wp.pl. Rozmowa z pisarką dotyczyła między innymi konsekwencji wyrokuTrybunału Konstytucyjnego, który w październiku uznał obowiązującą wówczas ustawę antyaborcyjną za niezgodną z konstytucją. Pod koniec stycznia opublikowano uzasadnienie wyroku, a następnie sam wyrok. W efekcie zaczęła obowiązywać bardziej rygorystyczna ustawa, zabraniająca na usuwanie ciąży w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad płodu.
Zaostrzenie prawa aborcyjnego wciąż budzi ogromne emocje. Zdaniem Katarzyny Grocholi rządzący i podporządkowane im media dopuszczają się manipulacji.
To nie jest kwestia światopoglądowa, to jest przykład głębokiej manipulacji, bo w określonych informacyjnych programach, których ja nie oglądam – od czasu do czasu, żeby cokolwiek wiedzieć, ale potem odchorowuję, kobiety są przedstawiane jako te, które żądają skrobanek - mówi Grochola, po czym w mocnych słowach komentuje ten przekaz.
Żadna kobieta nie żąda i nie marzy o tym, żeby być skrobana. Natomiast ochrona poczętego dziecka to są badania prenatalne, to jest pomoc kobiecie w podjęciu okropnej decyzji, jeżeli się okazuje, że to coś, co ma serce, nie ma mózgu, nie ma rąk, nie ma nóg, umrze, może umrzeć jej w brzuchu. To jest trauma, której ci ludzie jakoś kompletnie nie rozumieją - mówi pisarka.
Grochola zwraca uwagę, że to, co dzieje się wokół prawa aborcyjnego, działa nie tylko na niekorzyść kobiet, ale i duchowości.
Moim zdaniem działają na szkodę duchowości, katolicyzmu w Polsce, który zaczyna się chwiać, ponieważ ludzie nie wiedzą, do jakiego kościoła iść, żeby wysłuchać coś mądrego. Zaczyna się walka o dusze, z tym że walka szatana na przykład o moją duszę, ja nie chcę, żeby moja dusza należała do tak złych ludzi, którzy jednocześnie nie kupują 15 milionów szczepionek, bo zapomnieli, albo byli zajęci kupowaniem własnej ziemi, albo byli zajęci hodowaniem zwierząt futerkowych - mówi Grochola, nawiązując przy okazji do biznesów Tadeusza Rydzyka.