Katarzyna Skrzynecka od dłuższego czasu mierzy się z nieprzychylnymi komentarzami internautów. Obserwatorzy zarzucają aktorce oraz jej partnerowi retuszowanie zdjęć celebrytki. Internauci są przekonani, że aktorka korzysta z programów obróbki graficznej, w których wygładza swoją cerę oraz wyszczupla sylwetkę.
Aktorka niedawno postanowiła w mocny sposób odnieść się do spekulacji obserwatorów odnośnie ingerencji w zdjęcia, które zamieszcza na Instagramie. Aktorka zarzeka się, że nie stosuje filtrów ani intensywnej obróbki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Skrzynecka w wywiadzie dla Pudelka opowiedziała o swoich wahaniach wagi. Aktorka przyznała, że stara się poświęcać wolny czas na ruch, jednak zdaje sobie sprawę, że jej wiek nie pomaga w utrzymaniu sylwetki, jaką miała za czasów studiów. Skrzynecka ma jednak nadzieję, że uda jej się jeszcze wrócić do dawnej sylwetki.
Trzeba to obracać w poczucie humoru, tym się często ratuję. (...) Ja siebie lubię i jestem dla siebie życzliwa. Jestem też krytyczna wobec siebie. Zdaję sobie sprawę, że można wyglądać lepiej i uprawiać więcej sportu, jeśli ma się na to czas. Przyjdzie na to czas, że wrócę do sylwetki z czasów studiów. Jeśli nie powrócę, to nie spędza mi to snu z powiek. Najważniejsze, że rzetelnie pracuję, mam nadzieję, jako dobry aktor, i to jest moje zadanie życiowe. Tam mam by świetna, a nie modelką na wybiegu. Zresztą z moim wzrostem nikt by nie wpuścił trolla na wybieg - dodaje żartobliwie.
Celebrytka opowiedziała również o swoim stosunku do medycyny estetycznej. Zapewnia, że wszystko jest dla ludzi, jednak trzeba znać umiar, aby nadal przypominać siebie.
Może, jak kiedyś będę już straszą osobą i z pomocą medycyny estetycznej będę mogła jeszcze zadbać o zachowanie owalu twarzy. Utrzymywanie dobrych elastycznych rysów, być może tak. (...) Wszystko jest dla ludzi, ale nigdy nie odważyłabym się na takie ingerencje medycyny estetycznej czy chirurgii plastycznej, które całkowicie zmieniają rysy twarzy. Czasami nie można kogoś poznać na ulicy.