Rosyjska inwazja na Ukrainę ponad tydzień temu wstrząsnęła światem i sprawiła, że sąsiedzi zaatakowanego kraju w mgnieniu oka zabrali się do oferowania potrzebnej pomocy w każdy możliwy sposób. W sieci wciąż pojawiają się bezinteresowne oferty Polaków, którzy udostępniają uchodźcom swoje mieszkania, a także linki do zbiórek najpotrzebniejszych artykułów. Wsparcie okazują również osoby zza granicy, przelewając pieniądze na konta organizacji charytatywnych.
W kontekście wojennej tragedii coraz głośniej mówi się o nietaktownym zachowaniu organizatorów medialnych imprez, takich jak trwające w Paryżu oraz Mediolanie Tygodnie Mody. Zdaniem wielu zabawa w trakcie rozgrywającego się konfliktu jest nie na miejscu. Swoje trzy grosze w tym temacie dorzuciła Katarzyna Skrzynecka, która w obszernym wpisie pokazała perspektywę artystki wykonującej swoją pracę w obecnych czasach.
Ktoś zapyta: - Czy nie jest dziwnie i smutno malować twarz i wchodzić na scenę w teatrze, by grać spektakl... by opowiadać historie fabularne... gdy tak blisko nas dzieje się ludziom tragedia, wojna i niesprawiedliwość...? Tak. Jest. Potwornie smutno i dziwnie...i ambiwalentnie - rozpoczęła swój wywód Skrzynecka.
Gwiazda lamentowała nad losem działających w środowisku artystycznym osób, którzy w czasach wojny nie otrzymują stuprocentowego wsparcia od fanów:
Zawsze powiadałam, że smutną lecz prawdziwą stroną zawodu artysty (muzyka, aktora, artysty plastyka, poety) jest fakt, że nasza praca to zawód na pokojowe i dobre czasy... Gdy ludzie mają spokój ducha, poczucie bezpieczeństwa życiowego i finansowego, by móc pozwolić sobie na kupienie biletu i radość posłuchania pięknego koncertu, obejrzenia spektaklu w teatrze czy wizytę w galerii sztuki... Nie daj Boże wojna, epidemia, czy inne katastrofy żywiołowe i...? Nie w głowie wówczas ludziom i nie czas na sztukę, rozrywkę, czy "coś dla ducha" - pisała.
Skrzynecka dodała, że z punktu widzenia aktora trudne czasy wiążą się z brakiem dochodu.
Zrozumiałe, że wtedy dbamy o bezpieczeństwo swojej rodziny, zabezpieczamy każdy grosz, nie wiedząc, jaka może czekać nas rzeczywistość za chwilę... Nasz zawód wówczas nie jest na świecie potrzebny... Smutna to prawda. Ale to jednak nasz zawód i nasza praca, którą zarabiamy na życie, na nasze dzieci...
Na koniec gwiazda podkreśliła, że mimo "ciężkich" dla niej czasów, angażuje się w pomoc potrzebujących Ukraińcom:
Wszyscy pomagamy, gdzie się da i jak się da! W zbiórkach finansowych, zbiórkach rzeczy najpilniejszej potrzeby, transporcie dla uciekających z Ukrainy rodzin, szukaniu lokum na ich pobyt... - podsumowała, dodając do wpisu kilka zdjęć w towarzystwie swoich kolegów po fachu, Piotra Gąsowskiego i Janusza Chabiora.
Dietetycy niszczą rady celebrytek, a Lidia Kopania swoją karierę