Przed paroma miesiącami na łamach kolorowej prasy oraz w mediach społecznościowych toczyła się zacięta dyskusja na temat zamiłowania Katarzyny Skrzyneckiej do programów graficznych. Wielu internautów zauważało, że "w realu", albo na zdjęciach paparazzi, aktorka prezentuje się zgoła inaczej od tej wersji siebie, którą przedstawia na co dzień na Instagramie. Wszelkie tego typu sugestie spotykały się z natychmiastową reakcją Skrzyneckiej w postaci "bloka". Założyć więc można, że podejrzenia o stosowanie retuszu niekoniecznie schlebiają aktorce.
Przypomnijmy: Katarzyna Skrzynecka komentuje artykuły o swoich KOLEJNYCH WYRETUSZOWANYCH zdjęciach: "Mnie to śmieszy i NIE INTERESUJE"
W ostatnich dniach Skrzynecka oraz jej małżonek Marcin Łopucki zaczęli chwalić się na swoich profilach niespodziewaną wycieczką na Zanzibar. Szczęśliwe małżeństwo skrupulatnie relacjonuje wczasy w raju na ziemi. Marcin publikuje głównie zdjęcia swojej klaty, Kasia skupia się natomiast na widokach i fazach księzyca. Na paru zdjęciach, na których sama się pokazała trudno niestety nie dopatrzeć się śladów ingerencji dość karkołomnie obsługiwanego programu graficznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obie fotografie, o których tu mowa, opublikował na swoim profilu Łopucki. Dziwne zjawiska zaobserwować możemy już na ujęciu z samolotu, gdzie to owinięta w różowy kocyk Skrzynecka z entuzjazmem unosi ku sufitowi dwa kciuki. Jeśli skierujemy wzrok na jej talię, zauważymy, że zapięty regulaminowo pas bezpieczeństwa rozpływa się po kolanach aktorki, miejscami zlewając się wręcz z jej strojem.
Do kolejnego ciekawego zjawiska doszło na wspólnej fotce Kasi i Marcina wykonanej już na Zanzibarze. Jako pełnoetatowy kulturysta Łopucki musi pilnować formy, którą zresztą śmiało chwali się w pełni okazałości na pozostałych zdjęciach. Tym bardziej więc dziwi, że na wspólnym ujęciu z żoną u Łopuckiego dopatrzeć się można "brzuszka", który akurat całkiem przypadkowo zasłania talię Skrzyneckiej.
Zobacz: Katarzyna Skrzynecka SPAŁA NA LOTNISKU, bo nie chciała płacić za hotel: "Fotelik MAM GRATIS"
Myślicie, że faktycznie ktoś bawił się tu narzędziami w Gimpie, czy może jest to tylko kwestia szwankującego obiektywu?