Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski uchodzą za jedną z najlepiej dobranych par w polskim show biznesie. Poznali się pięć lat temu na planie filmu W spirali, gdzie grali małżeństwo przechodzące kryzys. Podczas odważnych scen narodziła się między nimi prawdziwa namiętność. Po zakończeniu zdjęć stworzyli udany związek w prywatnym życiu, a cztery lata temu wzięli ślub.
Małżonkowie znani są m.in. z tego, że raczej nie ma dla nich tematów tabu.
Przypomnijmy: Warnke kłóci się O GOŁY TYŁEK na Instagramie: "Z pana jest zwykły cham, wypisuje pan dyrdymały"
Ostatnio Warnke i Stramowski byli gośćmi Pauliny Mikuły z kanału Mówiąc Inaczej. Youtuberka, która jest specjalistką od poprawnej polszczyzny, postanowiła porozmawiać z nimi na temat tego, jak swobodnie mówić o seksie.
Kasia przyznała, że "wulgarny i infantylny" język może być podniecający. Dodała też, że należy szanować wzajemnie swoje granice. Aktorka wspomina, że w jednym z poprzednich związków zdarzyło jej się łóżkowe faux pas.
Trzeba mówić o swoich potrzebach. Niestety może się tak zdarzyć, że partner nas oceni. Zdarzyło mi się, że zrobiłam coś, co przekroczyło granice mojego partnera. Ten związek się nie udał. Mieliśmy zupełnie inny temperament - stwierdziła Kasia.
Piotr dodał, że mężczyźni mają większy problem z rozmawianiem o swoich potrzebach seksualnych niż kobiety.
Łatwo jest skrzywdzić mężczyznę. My musimy stawać na wysokości zadania - stwierdził.
Warnke i Stramowski zdradzili swój sposób na podsycanie miłosnego żaru po latach bycia razem.
Lubimy wychodzić do restauracji, ubrać się dla siebie odświętnie. Zaproponowałam, żeby nie chodzić w wyciągniętych dresach przy sobie - wyznała Katarzyna.
Dbamy o to, żebyśmy sobie nadal podobali, nie odpuszczamy - dodał Piotr.
Jesienią zeszłego roku małżonkowie powitali na świecie córeczkę. Nie ukrywają, że rodzicielstwo wpływa na atmosferę w sypialni, ale starają się, aby dziecko nie zdominowało ich świata.
Nie jest tak istotny seks, a bardziej czułość. W tym okresie trudno znaleźć przestrzeń na seksualność. Zmęczenie, niewyspanie (...). Był taki moment, że się sprowadziliśmy do tego "podaj pieluchę" (...). Ale udało nam się. Helenka szła spać i natychmiast było zbieranie zabawek, zapalaliśmy świeczki i była ta przestrzeń dla nas. Włożyliśmy dużo pracy w to, żeby w ogóle to jakoś wypoziomować - mówi Kasia.
Chcę, żeby nasze dziecko miało swoją przestrzeń i oczywiście poświecę mu całą uwagę, ale w momencie, kiedy śpi, to ja tę uwagę poświęcam partnerce i sobie - wyjaśnia Piotr.
Skorzystacie z ich sposobów na podsycanie namiętności?