Katarzyna Zielińska nie dzieli się w social mediach życiem prywatnym, ale od czasu do czasu wrzuca do sieci zaledwie pojedyncze zdjęcia synów, zawsze unikając udostępniania ich wizerunku. Nie dziwi więc raczej nikogo, że gdy pani Anna (mama aktorki) odeszła 5 lipca 2021 roku, aktorka milczała, informując o tragicznym doświadczeniu dopiero po jakimś czasie:
Od ponad tygodnia niebo ma kolor twoich oczu. Jest jeszcze bardziej niebieskie. Jest piękne. Szukamy cię z Heniem i Alesiem na każdej chmurce. To takie trudne, mamo - czytaliśmy na jej Instagramie pod zdjęciem z mamą.
Teraz gwiazda opowiedziała nieco więcej o tym trudnym okresie w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Zielińska opowiedziała o stracie mamy i depresji w "Dzień Dobry TVN"
Katarzyna Zielińska zdecydowała się opowiedzieć o traumatycznym doświadczeniu, które spotęgował zawód, jaki wykonuje. Mowa oczywiście o śmierci jej rodzicielki. Nie dość, że musiała wówczas pracować w teatrze, zdarzało się, że idąc zamówić mamie kwiaty na grób, natknęła się na paparazzich.
Nie chciałam, żeby towarzyszyły mi kamery, żeby ktoś się dowiedział. Pamiętam taki moment, że jak szłam mamie zamówić kwiaty, był pan fotograf, który robił zdjęcia. Miałam w sobie bezsilność i wściekłość, bo nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Czy prawdę: "Hej, mama mi odeszła", czy coś wymyślić. Byłam totalnie zagubiona. Poprosiłam, żeby nie robił zdjęć, bo to nie ten dzień - wspomina.
Zielińska oceniła, że śmierć tak bliskiej osoby, jaką jest mama, powoduje "odcięcie skrzydeł dzieciństwa", co może doprowadzić nawet do depresji:
Nie zderzyłam się z ogromną depresją, to były pierwsze symptomy. Nie obawiałam się i nie wstydziłam poprosić o pomoc. Teatr był takim panaceum na moje smutki. Rok 2024 traktuję jako nowe otwarcie - dodała.