Katarzyna Zillmann pod koniec lipca 2021 roku zaskoczyła sporą część widzów TVP. Po tym, jak drużyna wioślarek zdobyła srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w kategorii czwórki podwójnej kobiet, sportsmenka na wizji pozdrowiła swoją partnerkę. Samo publiczne wyznanie nie było jednak coming outem wioślarki, bo Katarzyna mówiła o swojej dziewczynie wcześniej, ale, jak stwierdziła w rozmowie z Onet Sport, "najwyraźniej nie było to puszczane po montażu".
Zobacz także: Gwiazda TikToka robi COMING OUT: "Słyszałam, że jestem zboczeniem, patologią, ściekiem, chorobą"
W mediach społecznościowych Katarzyny Zillmann i jej partnerki, Julii Walczak, która również jest związana ze sportem, można znaleźć masę romantycznych zdjęć. Widać, że dziewczyny są nierozłączne. Nikogo więc nie powinno zdziwić, że obie poszły na premierę filmu "Wszystkie nasze strachy".
Zobacz także: Andrzej Piaseczny sugeruje Kai Godek WIZYTĘ U SPECJALISTY. "Może jest niekochana?"
Produkcja opowiada historię Daniela (w tej roli Dawid Ogrodnik) - artysty, aktywisty oraz katolika, który pochodzi z małego miasteczka. Mieszkańcy dobrze go znają, bo większość domów jest przyozdobiona jego malowidłami. Większość osób z tej miejscowości nie jest jednak tolerancyjna, a misją Daniela staje się rozliczenie z lokalną homofobią.
Oficjalna premiera filmu miała miejsce 2 listopada w Warszawie. Na wydarzeniu pojawiło si sporo gwiazd, w tym także ci, którzy otwarcie wspierają środowisko LGBTQ+. Co ciekawe, większość zaproszonych gości pozowała z tabliczkami, na których widniały hasztagi "bez wykluczeń" i "miłość nie strach". Julia Walczak i Katarzyna Zillmann też trzymały do zdjęć krótkie manifesty.
Zobaczcie, jak wyglądały. Myślicie, że będą chciały być aktywistkami na pełen etat?
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!