Mimo że rodzina królewska to dość skostniała instytucja, nawet tam zachodzą pewne roszady pod względem tytułów i funkcji. Niedawno boleśnie przekonali się o tym Meghan Markle i książę Harry. Z oficjalnej strony internetowej zniknęły już ich książęce tytuły. Tymczasem księżna Kate zyskała nowy honor. Wcześniej przez 15 należał do księcia Williama.
Przyszły król może pochwalić się licencją pilota poszukiwawczo-ratowniczego Royal Air Force. Zgodnie z najnowszym ogłoszeniem brytyjskiego Ministerstwa Obrony, od teraz jest też Królewskim Honorowym Komandorem Lotnictwa w RAF Valley w Walii. Nawet na królewskim dworze panuje jednak zasada "coś za coś". Książę musiał pożegnać się z innym tytułem piastowanym przez 15 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Księżna Kate ma nowe honory po mężu
W rodzinie nic nie zginie. Teraz to Kate Middleton jest Królewskim Honorowym Komandorem Lotnictwa w RAF Coningsby. Co ciekawe, mąż to nie jej jedyne powiązanie z siłami powietrznymi. Dziadek księżnej od strony taty był pilotem myśliwca w trakcie II wojny światowej. Z kolei w latach 60. ubiegłego wieku latał z księciem Edynburga. Dziadek Kate, który zmarł w 2010 roku, na pewno byłby z niej dumny.
Trzeba przyznać, że książę William wysoko podniósł poprzeczkę swojej ukochanej. Podczas 156 misji poszukiwawczo-ratowniczych uratował 149 osób. Swoją postawą zapracował na sympatię i szacunek kolegów z 202. Dywizjonu RAF. Do dziś jest wspominany jako wybitny pilot.
W przypadku Kate funkcja jest jednak honorowa. Nie ma co się spodziewać, że nagle zamieni zwiewne kreacje na lotniczy kombinezon. Szkoda?