W mediach od dawna nie brakuje doniesień, jakoby stosunki między księciem Harrym a księciem Williamem pozostawiały wiele do życzenia. Tina Brown, autorka licznych publikacji na temat rodziny królewskiej, w swojej najnowszej książce stwierdziła nawet, iż problemy między nimi miały pojawić się na długo przed związkiem Harry'ego z Meghan Markle. Dyskusja na temat relacji synów księcia Karola ponownie rozgorzała w obliczu pogrzebu królowej Elżbiety, na który Sussexowie przybyli z Los Angeles.
Z początku spekulowano, że przykre okoliczności będą sprzyjały naprawie stosunków zwaśnionych braci. Tak się jednak nie stało. Niechęć royalsów do Meghan okazała się na tyle silna, że Amerykanka dostała zakaz uczestnictwa w kolacji w szkockiej posiadłości w Balmoral, co poskutkowało u Harry'ego niekontrolowanym wybuchem gniewu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkąd Meghan i Harry zrezygnowali z pełnienia obowiązków członków rodziny królewskiej, sadzono, że to właśnie "Megxit" spowodował konflikt między książęcymi małżeństwami. Teraz okazuje się, że Kate i William poczuli ulgę, gdy niepokorni Sussexowie w końcu zeszli im z drogi.
Jak zdradził mi informator, William i Kate również poczuli ulgę, że "dramat minął", kiedy Harry i Meghan odeszli – powiedziała Katie Nicholl, ekspertka od rodziny królewskiej dla "Vanity Fair".
Dramat, o którym mowa, to kolejne skandale wywoływane przez Meghan, gdy jeszcze pełniła służbę w rodzinie królewskiej. Monarchia notorycznie musiała gasić "pożary" wywoływane kolejnymi wpadkami amerykańskiej aktorki. Wytykano jej niemal wszystko: od nieprzestrzegania etykiety, przez trudny charakter, aż po rzekomy mobbing w stosunku do pracowników Pałacu. O tym, jak trudno było jej się dostosować do życia w monarchii, sama razem z księciem Harrym opowiedziała w głośnym wywiadzie z Oprah Winfrey.