Kate Middleton i książę William już od dawna pełnią rolę "medialnej wizytówki" rodziny królewskiej. To na nich spoczywał obowiązek wyprowadzenia royalsów z kryzysu wizerunkowego po tym, jak Meghan i Harry postanowili opuścić Pałac i osiąść w Stanach Zjednoczonych. Wielu "poddanych" darzy ich ogromną sympatią, czego dowodem są reakcje ludzi podczas zagranicznych wizyt pary. No, może z pewnymi wyjątkami...
Aktualnie książęca para zmuszona jest gasić kolejny pożar. Wszystko przez skandal związany z matką chrzestną księcia Williama, Lady Susan Hussey, która miała pozwolić sobie na rasistowskie komentarze wobec goszczącej we wtorek w Pałacu Buckingham Ngozi Fulani, czarnoskórej założycielki organizacji charytatywnej wspierającej ofiary przemocy domowej. W efekcie rzecznik księcia i księżnej Walii musiał wystosować oficjalne oświadczenie, w którym nadmienił, że rodzina królewska traktuje ten incydent wyjątkowo poważnie i natychmiast przeprowadzone zostało dochodzenie.
Rasizm nie ma miejsca w naszym społeczeństwie. Te komentarze były nie do przyjęcia - zaznaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomniana afera zbiegła się niefortunnie z podróżą Kate i Williama do Stanów Zjednoczonych. Trzydniowa wizyta w USA była związana przede wszystkim z galą The Earthshot Prize. To proekologiczne wydarzenie, którego motywem przewodnim jest walka z globalnym ociepleniem. W środę wieczorem rodzice trójki dzieci udali się w Bostonie na mecz Miami Heat z TD Garden.
Gdy tylko książęca para zasiadła na trybunach, została przywitana buczeniem przez kilku kibiców. Mało entuzjastyczne przyjęcie miało oczywiście związek z najnowszymi doniesieniami o rasizmie w szeregach roylasów. Kate i William zachowali jednak pokerową twarz i z godną podziwu wprawą udawali, że nie docierają do nich złowrogie okrzyki kibiców.
Middleton ponownie "zrecyclingowała" wart 20 tysięcy żakiet Chanel z 1995 roku , który miała na sobie w październiku podczas dziesiątej rocznicy powołania organizacji charytatywnej "Coach Core" w Parku Olimpijskim we wschodnim Londynie.