Kate Middleton i książę William od lat starają się uchodzić za idealne małżeństwo. Niestety swego czasu w mediach pojawiły się pogłoski o rzekomej zdradzie, jakiej miał dopuścić się syn księcia Karola. Mąż księznej Kate miał podobno romansować z wieloletnią znajomą swojej żony, Rose Hanbury. W efekcie Kate zażądała podobno usunięcia kobiety z elit towarzyskich i od jakiegoś czasu nie pojawia się już w ich otoczeniu.
Jeszcze niedawno plotki o kryzysie w relacjach między księżną Kate i żoną markiza Davida Cholmondeleya stale nabierały na sile. Miało to miejsce szczególnie po wizycie Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii. Podczas oficjalnego bankietu w pałacu Buckingham obecna była także Rose, jednak zwaśnione przyjaciółki zostały posadzone na tyle daleko od siebie, żeby nie musiały ze sobą rozmawiać.
Od tego czasu Kate i Rose nie pojawiały się już w swoim towarzystwie, co jedynie utwierdziło media w przekonaniu, że faktycznie doszło do zdrady. Co prawda tych plotek nigdy nie skomentowała żadna ze stron, jednak Rose Hunbury rzeczywiście przestała "bywać" wśród swoich znanych przyjaciół. Przynajmniej do teraz, bo w niedzielę zarówno ona, jak i Kate z mężem pojawili się na mszy w kościele św. Marii Magdaleny w Sandringham.
Co ciekawe, do sieci trafiły zdjęcia, na których widzimy jak Rose Hunbury w futrzanej czapce i z dość nietęgą miną przemyka się między innymi uczestnikami mszy. Widok fotoreporterów wyraźnie ją speszył, dlatego szybko schowała się za osobami, z którymi się tam zjawiła. W tym samym czasie przebywali tam też Kate i książę William, jednak oczywiście panie nie miały okazji na bezpośrednią konfrontację. Jest to natomiast pierwszy raz od dawna, gdy Kate i Rose gościły w tym samym miejscu i w tym samym czasie.
Zobaczcie, jak speszona Rose Hunbury ukrywa sięprzed paparazzi w kościele. Myślicie, że ona i Kate jeszcze sobie kiedyś wybaczą?