Ostatnie miesiące upłynęły pod znakiem kolejnych niesnasek wśród członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Odkąd książę Harry i Meghan Markle wycofali się ze swoich obowiązków na wyspach brytyjskich i zamieszkali w Stanach Zjednoczonych, ich relacje z bliskimi znacznie się pogorszyły. Książę William, Kate Middleton, król Karol III i pozostali royalsi nie komentują konfliktu z rudowłosym arystokratą i jego małżonką. Za to Sussexowie nie gryzą się w język i rozprawiają na temat rodzinki przy każdej możliwej okazji.
Książę William i książę Harry nie będą rozmawiać podczas koronacji ojca?! "Przepaść JEST OGROMNA..."
Gdy we wrześniu zeszłego roku w wieku 96 lat odeszła królowa Elżbieta, na brytyjską rodzinę królewską skierowane były oczy całego świata. Wtedy też doszło do wyczekiwanego przez wielu "pojednania" między księciem Williamem i księciem Harrym, którzy wraz z małżonkami wspólnie kroczyli na spotkanie z fanami. Na paru zdjęciach i kilkunastominutowym spacerze się skończyło, a Harry i Meghan zaledwie kilka miesięcy później rozpoczęli "demaskację" bliskich w biograficznym dokumencie oraz książce "Spare".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie ma szans na pojednanie między księciem Williamem i księciem Harrym? Autor królewski zdradza nowe kulisy konfliktu
Okazuje się, że dające nadzieje na pojednanie kadry rzeczywiście mogły być jedynie wymaganym przez zaistniałą sytuację działaniem "pod publikę". Autor książek o royalsach - Robert Jonson - w swojej najnowszej pozycji "Our King" zdradził, że spacer u boku Harry'ego i Meghan miał być dla Kate Middleton "jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek musiała zrobić". Królewski autor poruszył także temat ostatniego pożegnania królowej Elżbiety II.
Kate Middleton ma żal do Meghan Markle. To przez nią miała nie móc pożegnać się z królową Elżbietą
Najdłużej panująca monarchini zmarła w swojej rezydencji w Balmoral. Gdy lekarze poinformowali, że stan zdrowia 96-latki znacznie się pogorszył, najbliżsi Elżbiety czym prędzej zjawili się u jej boku. Podczas ostatniego pożegnania królowej zabrakło jednak Kate Middleton, która w tym czasie miała zajmować się dziećmi. Robert Jonson twierdzi jednak, że prawdziwym powodem nieobecności księżnej była... Meghan Markle. Karol III poprosił ponoć Kate, aby nie przyjeżdżała w obawie, że małżonka księcia Harry'ego również chciałaby zjawić się na miejscu. Gdyby księżna Walii pojawiła się w Balmoral, jej szwagier miałby wymówkę, by przyprowadzić również swoją ukochaną.
Król powiedział, że dzieci i wnuki mogą przebywać z królową. Podkreślił jednak, że niewłaściwe jest, aby żony uczestniczyły w uroczystościach. Tak naprawdę chciał przekazać, że Meghan nie jest mile widziana, ale nie mógł tego powiedzieć wprost Harry'emu. Poprosił więc Kate, żeby została - aby było to bardziej sprawiedliwe wobec Meghan - napisał Jonson w najnowszej książce.