Zgodnie z pierwotnym planem, Kate Middleton wciąż przebywa na zwolnieniu od pełnienia książęcych zobowiązań. Mimo że Pałac Kensington zapewnił, iż hospitalizacja była zaplanowana, to niedyspozycja małżonki księcia Williama i spowodowana nią nieobecność wciąż budzą w mediach olbrzymie emocje.
W piątek oficjalnie potwierdziły się obawy wielu fanów royalsów. 22 marca księżna opublikowała nagranie, w którym potwierdziła krążące w kuluarach spekulacje. Księżna Walii wyjawiła, że wykryto u niej chorobę nowotworową. Żona księcia Williama podkreśliła, że czuje się dobrze i jest już w trakcie chemioterapii.
Wykryto u mnie chorobę nowotworową. Zespół medyczny zalecił mi poddanie się chemioterapii. W związku z tym mój zespół medyczny zalecił mi poddanie się chemioterapii zapobiegawczej i jestem teraz na wczesnym etapie tego leczenia - przekazała.
To oczywiście był ogromny szok, a William i ja robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby przetworzyć informację i poradzić sobie z tym prywatnie dla dobra naszej młodej rodziny - dodała.
Jak podaje "The Sun", Kate nie wróci do obowiązków królewskich, dopóki nie wyzdrowieje i nie będzie gotowa po tym, jak zdiagnozowano u niej nowotwór. Uważa się, że żona Williama opuści tradycyjne królewskie nabożeństwo wielkanocne w przyszłym tygodniu.