Książę Harry dołożył wszelkich starań, żeby jego brat oraz bratowa mieli "gorący" początek roku. Biografia rudowłosego arystokraty wciąż pozostaje skarbnicą sensacyjnych historii o royalsach, "niestety" mimo prób zdyskredytowania Williama i Kate w oczach opinii publicznej, w ogólnym rozrachunku wizerunkowo najbardziej traci właśnie "po prostu Harry".
Kate Middleton do perfekcji opanowała radzenie sobie w kryzysowych sytuacjach, dlatego w obliczu "książkowego" skandalu rozpętanego przez Harry'ego śpiewająco udaje jej się sprawiać wrażenie kompletnie niewzruszonej.
Tak było podczas wtorkowej wizyty Kate w w Luton w hrabstwie Bedfordshire, gdzie miała okazję spotkać się z nauczycielami i podopiecznymi Foxcubs Nursery. Od matki trójki dzieci jak zwykle promieniowała wręcz klasa i elegancja, a z jej "pokerowej" twarzy nie można było wyczytać nic więcej poza uprzejmym zainteresowaniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa dni później Kate czekało kolejne wystąpienie publiczne i znów poradziła sobie jak prawdziwa profesjonalistka. Tym razem 40-latka musiała stawić się w londyńskim pałacu Hampton Court, gdzie czekało ją spotkanie z rugbystami poruszającymi się na wózkach inwalidzkich.
Małżonka Williama odziała się tego dnia w burgundowy zestaw projektu Rolanda Mouret za 6,5 tysiąca złotych składający się z idealnie skrojonej marynarki i rozszerzanych spodni, do którego dobrała kremowy sweter i pasujące czółenka na obcasach. Dopełnieniem wytwornej stylizacji był delikatny, złoty łańcuszek i pierścionek zaręczynowy z szafirem wart ponad dwa miliony złotych.
Kolejna udana lekcja dobrego stylu?