Kate Middleton od lat starannie pracuje na swój nieskazitelny wizerunek w mediach. Księżna Cambridge zawsze stara się być blisko zwykłych śmiertelników i regularnie "uczłowiecza" się w kolorowej prasie, czym skutecznie zaskarbiła sobie sympatię fanów rodziny królewskiej. Oprócz tego Kate aktywnie uczestniczy w akcjach charytatywnych i godnie reprezentuje Elżbietę II podczas oficjalnych uroczystości.
Nie da się ukryć, że 38-latka ma teraz sporo na głowie. W obliczu pandemii koronawirusa to właśnie na Kate i jej małżonku spoczywa misja przeprowadzenia rodaków przez coraz bardziej dający o sobie znać kryzys gospodarczy. Żona księcia Williama raz jeszcze pokazała swoje nadzwyczajne zaangażowanie, gdy pod koniec września wybrała się do ogrodu w Battersea Park, gdzie spotkała się z matkami korzystającymi z telefonu zaufania działającego w dobie pandemii. Przy okazji zachwyciła też fanki swojego stylu niewymuszoną stylizacją.
Trzeba przyznać, że Middleton wiedziała, jak prezentować się w czasie wizytacji na Uniwersytecie w Derby. Wybrała się tam, by posłuchać o nowych inicjatywach mających wspierać zdrowie psychiczne studentów w czasie pandemii koronawirusa. Na zdjęciach z wizyty widać, jak Middleton szczerze się śmieje czy w pełnym skupienia wysłuchuje tego, co studenci mieli jej do powiedzenia. Można też dostrzec, że będąc w większym gronie, zachowywała społeczny dystans. Brytyjka jak zwykle nie zawiodła jeżeli chodzi o strój, pojawiając się na uczelni w czarnych spodniach-cygaretkach, błękitnym sweterku Massimo Dutti za 590 złotych i płaszczu w kratę tej samej marki za 1230 złotych. Tym, co nie spodobało się internautom, był fakt, że Middleton nie miała na twarzy maski podczas rozmów ze studentami, o czym dali znać w licznych komentarzach.
"Gdzie maseczki? Zwłaszcza kiedy jesteście w budynku i gdy liczba zakażeń w Wielkiej Brytanii rośnie", "Maski!", "Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie" – pisali oburzeni fani.
Zasłużyła na krytykę?