Choć mogłoby się wydawać, że tematy odnośnie Meghan Markle powinny się już dawno wyczerpać, nic bardziej mylnego. Ukochana księcia Harry’ego wciąż jest tym członkiem brytyjskiej rodziny królewskiej, o którym tabloidy rozpisują się najchętniej.
Kate Middleton i książę William robią zatem, co mogą, by być w centrum zainteresowania. Nieco mniej kontrowersyjne od Sussexów małżeństwo robi to, co wychodzi im najlepiej - z uśmiechem na twarzy wypełniają książęce obowiązki.
Jak donosi Daily Mail, Cambridgeowie kręcili ostatnio świąteczny materiał dla telewizji BBC wraz ze znaną brytyjską autorką książek kulinarnych, Marry Berry. 84-latka ma na swoim koncie ponad siedemdziesiąt pozycji dotyczących gotowania i jak się okazuje była inspiracją dla pierwszych słów księcia Louisa. W materiale, w którym książęca para gotuje dla stu pięćdziesięciu wolontariuszy, a który ma ukazać się w brytyjskiej telewizji już w poniedziałek, Kate ujawniła:
Jednym z pierwszych słów Louisa było słowo "Mary", ponieważ półka z książkami o gotowaniu znajduje się właśnie na jego wysokości - wyznała księżna, która prywatnie ceni sobie kulinarne wskazówki Berry i dodała:
W tym wieku dzieci są zafascynowane twarzami. Myślę, że gdybyście się spotkali, na pewno by Cię rozpoznał i powiedział: "To Mary Berry".
W rozmowie z brytyjskim magazyn autorka książek kulinarnych podzieliła się swoimi odczuciami odnośnie relacji książęcej pary, porównując ich do pary gołębi:
Naprawdę zachowują się jak para gołębi. Kiedy są obok siebie, William ciągle dotyka jej ramienia i patrzy na nią z uśmiechem. Ona robi to samo - zdradziła. Widać też, że książę jest bardzo dumny z żony.