"Proces dekady" między Amber Heard i Johnnym Deppem to prawdziwy film akcji. Przed kilkoma dniami na sali sądowej zeznawała aktorka Ellen Barkin, która spotykała się z Deppem w latach 90. Bez wątpienia jej zdanie o ekspartnerze było na rękę prawnikom Heard.
Teraz jednak to prawnicy Johnny'ego Deppa mogą się cieszyć. W środę w "procesie dekady" zeznawała Kate Moss, która była partnerką aktora w drugiej połowie lat 90. Depp i Moss poznali się w 1994 roku i byli parą do 1999 roku. Przez kilka lat o wybrykach 20-letniej modelki i 11 lat starszego aktora regularnie rozpisywały się media plotkarskie.
Do historii ich głośnej miłości wróciła sama Amber Heard, która w jednym z ostatnich zeznań wyznała, że martwiła się, że podczas jednej z kłótni Depp mógłby zepchnąć jej siostrę ze schodów, tak jak rzekomo przed laty zepchnął aktorkę, Kate Moss. Modelka została powołana na świadka w tej sprawie, jednak nie stawiła się w sądzie osobiście. Ekspartnerka gwiazdora zeznawała pod przysięgą zdalnie, dzięki połączeniu ze specjalną platformą do wideokonferencji.
Wychodziliśmy z pokoju, a właściwie Johnny wyszedł chwilę wcześniej. Było deszczowo i kiedy wychodziłam, poślizgnęłam się, schodząc ze schodów. Uderzyłam się w plecy. Krzyczałam, bo nie wiedziałam, co się stało i bardzo mnie bolało. Wtedy przybiegł, by mi pomóc. Zaniósł mnie do pokoju i opatrzył - opowiedziała o wspomnianych wydarzeniach z Jamajki Kate Moss zapytana przez prawnika Deppa.
Czy zrzucił cię wtedy ze schodów? - dopytywał prawnik, Benjamin Chew.
Nigdy. Johnny nigdy mnie nie zepchnął, nie kopnął i nie zrzucił mnie z żadnych schodów - potwierdziła pod przysięgą modelka.
ZOBACZ TEŻ: Amber Heard POGRĄŻY Johnny'ego Deppa? Pokazała kompromitujące fotografie z narkotykami (FOTO)