Kate Moss już do końca życia cieszyć się może statusem legendy świata mody. Dzięki niesamowitej urodzie i filigranowej budowie ciała Brytyjka kompletnie zrewolucjonizowała branżę, wprowadzając raz a dobrze trend na wychudzony look, który otrzymał niewdzięczną nazwę "heroin chic". Teraz w wieku 48 lat modelka przystanęła na moment, aby poczynić refleksję nad pozostawioną przez siebie spuścizną w rozmowie z programem BBC Radio 4.
Okazuje się, że początki kariery były dla młodziutkiej Kate wyjątkowo trudne. Na długo przed narodzinami ruchu "Mee too" kilkunastoletnia Brytyjka spotykała mężczyzn, którzy próbowali wykorzystać ją w ramach pracy modelki. Fotografowie nalegali, aby zdejmowała z siebie bieliznę, nawet gdy właśnie tę bieliznę miała reklamować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miałam okropne doświadczenie przy pracy nad katalogiem ze stanikami. Miałam tylko 15 lat. Fotograf powiedział: "Zdejmuj bluzkę". Więc zdjęłam. Nie czułam się wtedy pewnie z moim ciałem. Później kazał mi ściągnąć stanik. Czułam, że coś jest nie tak. Zabrałam moje rzeczy i uciekłam stamtąd. To doświadczenie naprawdę wyostrzyło moje zmysły. Potrafię teraz wyczuć nieodpowiednią atmosferę na kilometr.
Moss wspomina, że nawet fotografowie, z którymi później się zaprzyjaźniała, mieli w zwyczaju przekraczać jej granice komfortu. Taki właśnie przypadek miał mieć miejsce na planie sesji autorstwa fotografki Corrine Day, który uczynił z Kate międzynarodową ikonę mody.
Ten pomarszczony nos, który widać na okładce... Corrine kazała mi "kwiczeć jak świnia", żeby mogła otrzymać właściwe ujęcie. Nie chciałam tego robić, ale ona nalegała. "Kwicz jak świnia, wtedy to wygląda dobrze".
Fotografka również nalegała, aby Kate zapozowała do kamery kompletnie nago. Doprowadziła nawet modelkę do płaczu.
Przykre zajścia z planów zdjęciowych zeszły się w czasie z problemami w życiu rodzinnym Kate. Jej rodzice podjęli decyzję o rozwodzie. Wkrótce dziewczyna wpadła w nieodpowiednie towarzystwo.
Zaczęłam palić, zadawałam się z ludźmi o wiele starszymi ode mnie. Wiele starszych chłopców zajęło się mną. Chronili mnie. Zabierali mnie na wycieczki po Londynie. Przebierałam się z mundurku szkolnego w normalne ubrania i wchodziłam do baru w Soho. Nawet nie lubiłam smaku alkoholu. Piłam Long Island Ice Tea, bo nie czuć tam było procentów. Ale oczywiście to bardzo mocny drink.
Oczywiście dziennikarze musieli również poruszyć wątek słynnych zdjęć Kate z bliżej nieokreślonym białym proszkiem. Fotografie te poważnie zaszkodziły karierze modelki w 2005 roku. W pewnej chwili mówiło się nawet o możliwości odebrania jej praw rodzicielskich. Z perspektywy czasu Moss patrzy na całą tę sprawę jako na przejaw zakłamania show biznesu.
Było mi aż od tego niedobrze. Byłam wściekła. Wszyscy, których znałam, brali narkotyki, a prasa skupiła się wyłącznie na mnie. Chcieli mi odebrać córkę. To była czysta hipokryzja - wspomina po 17 latach.
Na jednej z niedawnych konferencji prasowych promujących Coca Colę Diet Kate zadeklarowała, że "zawsze kochała Coke" (termin określający zarówno gazowany napój, jak i kokainę), co spotkało się z wybuchem serdecznego śmiechu ze strony widowni.
Udowodniła, że ma dystans?