Kolejne świadectwo - o nowennie pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem, przeglądając inernet. To niesamowite jak Panienka Przenajświętsza pomaga wszystkim, którzy się do niej uciekają. Swoją pierwszą nowennę skończyłam odmawiać trzy dni temu. Na początku czułam ukojenie, z ogromną chęcią się modliłam. Już w czasie trwania nowenny otrzymałam łaski o które nawet nie prosiłam. Uwierzcie, że to nie są puste słowa. Później było różnie, ale wytrwałam. Największe trudności pojawiły się pod koniec, stałam się rozdrażniona, wypowiadałam słowa których zwykle nie mówię, a na pewno nie z taką złością. Najgorzej jednak było ostatniego dnia, cudem uniknęliśmy nieszczęścia, mój 3-letni synek omal nie wpadł do stawu. Ja dosłownie na 2 minuty musiałam wejść do domu, przy czym przed domem było wiele osób, nikt nie zauważył, że się oddalił. Wiem, że to Panienka Przenajświętsza i Anioł Stróż czuwali i prowadzili go tak aby nie wpadł do wody. Wiem również, że to zły wprowadzał to całe zamieszczanie i chciał doprowadzić do tragedii. W trakcie trwania nowenny ujawnił się z nasiloną mocą. Dziękuję z całego serca za otrzymaną łaskę. Tylko modlitwa może nas uratować i zwalczyć zło, którego wokół jest tak wiele. Teraz z pokorą i cierpliwością czekać będę na wysłuchanie mojej intencji. Poza tym dzisiaj zamierzam zacząć kolejną nowennę. Bądźcie wytrwali, modlitwa czyni cuda